Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Andrzej Duda w Republice: Władza opowiada bzdury, bo nie umie sobie poradzić...

"To była akcja hybrydowa, która miała wywołać określoną reakcję w okresie świątecznym - być może miał też w jakimś sensie przestraszyć Polaków, przetestować nasze służby w tym okresie. Sprawdzić, jak Polska reaguje w czasie świąt. Był to prawdopodobnie kolejny test na odporność naszego państwa i jego gotowość do realizowania podstawowych zadań z zakresu bezpieczeństwa i obrony. Władza tutaj opowiada bzdury, bo oczywiście nie mogła sobie poradzić z tym problemem" - tak wlot 60 balonów znad Białorusi do Polski skomentował na antenie Republiki Andrzej Duda, były prezydent RP.

Autor: Anna Zyzek

W wigilijno-bożonarodzeniową noc, nad Polską znalazły się obiekty, które nadleciały znad Białorusi. Jako pierwsza o sprawie poinformowała Telewizja Republika.

W myśl komunikatu wojska - były to najprawdopodobniej "balony wykorzystywane do przemytu", unoszące się zgodnie z kierunkiem wiatru. Do tej pory służbom udało się zlokalizować zaledwie 17 spośród około 60 wykrytych obiektów.

25 grudnia do sprawy w lakonicznym komunikacie odniósł się szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Napisał w nim, że rzekomo "wszystkie prowokacje, zarówno nad Bałtykiem jak i nad granicą z Białorusią były pod pełną kontrolą". Pozostali prominentni członkowie rządu - w tym jego szef, Donald Tusk, wciąż nie zabrali w tej sprawie głosu. 

Andrzej Duda w Republice: kolejny etap ataku hybrydowego

Gościem red. Tomasza Sakiewicza w "Politycznej Kawie" był dziś były prezydent Polski - Andrzej Duda. Zapytany o bezprecedensowy atak na polskie bezpieczeństwo - ze strony Białorusi - powiedział: "wrócę może do mojego komentarza, który wygłosiłem zaraz po tym ataku dronowym na Polskę, który miał miejsce w czasie rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad. Wtedy powiedziałem, że mam taką obawę czy ten atak dronowy, który wtedy nastąpił, nagle nie jest początkiem nowej odsłony tego ataku hybrydowego, który jest prowadzony na Polskę z Białorusi od 2021 roku - od późnego lata. Wtedy białoruski reżim zaczął pchać migrantów na naszą granicę. Wszyscy pamiętamy ten początek - tuż przed rosyjską agresją na Ukrainie".

Jak dodał - "dziś nie mamy żadnych wątpliwości, że to był test, któremu Polska była poddawana. Polska jako kraj, który ma granice Unii Europejskiej, strzeże tej granicy, strzeże granicy strefy Schengen, ale jest także krajem sojuszu Północnoatlantyckiego. Wtedy, gdy były manewry Zapad, że mam w tym roku taką obawę, czy to nie jest właśnie początek nowej odsłony tego ataku hybrydowego. Czy teraz nie będziemy mieli systematycznie do czynienia, niestety, z różnego rodzaju dronami wlatującymi w naszą przestrzeń powietrzną... Myślę, że w jakimś sensie, to niestety tak jest".

To jest taki kolejny etap tego ataku hybrydowego. W tym momencie, są to ataki powietrzne. Ich zadaniem jest dezorganizacja życia w Polsce. Litwa przeżywa to praktycznie cały czas. W Wilnie, na lotnisku, co chwilę są alarmy, loty są odwoływane. A Litwa jest mniejsza, więc jest to problem dla ruchu lotniczego. Od razu, tym bardziej, że Wilno jest blisko granicy litewsko-białoruskiej, więc każdy taki obiekt stwarza potencjalne zagrożenie. To jest dezorganizacja życia, dezorganizacja funkcjonowania państwa, jeżeli chodzi o jego systemy bezpieczeństwa. I na tym polega cała rzecz, na tym polega atak hybrydowy. To ma zaburzać normalne funkcjonowanie, ma przeszkadzać w organizacji różnego rodzaju procesów - w tym gospodarczym. Chodzi o burzenie pokoju, zniechęcanie inwestorów, pogarszanie sytuacji gospodarczej. Taka jest tego idea. 

– tłumaczył Duda.

Dalej, były prezydent RP zastanawiał się, "jak na to odpowiedzieć?". "Jak odpowiedzieć na balony, teoretycznie, meteorologiczne. To, jak one zostaną nazwane, nie ma znaczenia. Oczywistym jest, że 60 balonów przemytniczych nagle nie wleciało w polską strefę powietrzną" - mówił na antenie Republiki.

Duda o reakcji władzy: bzdury!

Red. Sakiewicz zwrócił uwagę na znikomą i pozbawioną konkretów reakcję polskiej władzy. Jak dodał - kolportowana jest jedynie sugestia, że były to balony przemytnicze, jednak przy takiej liczbie obiektów, trudno w to wierzyć.

Zdaniem byłego prezydenta: "to są bzdury, jeżeli próbuje się sugerować, że to nie była akcja, która była koordynowana, sterowana czy wręcz zrealizowana przez białoruskie służby, przynajmniej za aprobatą Kremla, czy współudziale Rosji. To jest jasne... Jeżeli to w ogóle nie była rosyjska akcja!".

Co do tego, że była to akcja realizowana przez zorganizowane podmioty państwowe, służby, nie ma żadnych wątpliwości. Nigdy taka sytuacja wcześniej nie miała miejsca i trudno sobie wyobrazić, żeby nagle przemytnicy - niby z samej ochoty czynienia przemytu, w okresie świąt Bożego Narodzenia, wypuścili 60 balonów w jednym momencie. To absurd. To była akcja hybrydowa, która miała wywołać określoną reakcję w okresie świątecznym - być może miał też w jakimś sensie przestraszyć Polaków, przetestować nasze służby w tym okresie. Sprawdzić, jak Polska reaguje w czasie świąt. Kiedy wiadomo, że ta czujność teoretycznie może być niższa. Był to prawdopodobnie kolejny test na odporność naszego państwa i jego gotowość do realizowania podstawowych zadań z zakresu bezpieczeństwa i obrony.

– mówił dalej.

Kontynuował, wskazując, że "władza tutaj opowiada bzdury, bo oczywiście nie mogła sobie poradzić z tym problemem. Dlatego, że jest to generalnie problem bardzo trudny. Wszyscy wiedzą, że nie mamy tak naprawdę obrony antydronowej w Polsce, jak i nie mamy sprawnej i relatywnie niedrogiej obrony przed tego typu obiektami, wlatującymi w naszą przestrzeń powietrzną. Kiedyś był to problem również dla USA, gdy chińskie balony kilkukrotnie wleciały w amerykańską przestrzeń powietrzną".

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, Republika

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane