18 grudnia funkcjonariusze dostali zgłoszenie o włamaniu na ul. Dąbrowskiego. Mężczyzna jednak nie okradł pomieszczenia, tylko urządził sobie w nim składzik na skradzione przedmioty. Właścicielka znalazła przedmioty, które do niej nie należą.
Policja przeszukała resztę komórek. Okazało się, że mężczyzna włamał się do 26 komórek. Znaleziono też pilnik, za którego pomocą włamywacz się do nich dostawał.
Policyjny pies zaprowadził funkcjonariuszy prosto do złodzieja. Okazało się, że mężczyzna był już notowany. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Reklama