Grupa śledcza stwierdziła w dokumencie, że pocisk BUK, który trafił w samolot, został przewieziony z Rosji i wystrzelony z terytorium zajętego i kontrolowanego przez prokremlowskich rebeliantów. Holenderski prokurator Fred Westerbeke oświadczył, że wyrzutnia rakiet BUK, z której zestrzelono samolot MH17, wróciła na teren Rosji. Przemieszczała się na trasie Snieżnoe - Krasnyj Lucz - Debalcewo.
Czytaj też: Tak zabija Rosja. Międzynarodowy zespół prokuratorów nie ma wątpliwości
To właśnie wrak zestrzelonego samolotu był kluczowym elementem międzynarodowego śledztwa.
- powiedział dr Targalski.Żądanie zwrotu polskiego wraku należy potraktować jako instrument kompromitowania rosyjskiej komisji MAK na arenie międzynarodowej i ujawnianie jej kłamstw
Reklama
Skomentował też propozycję spotkania Tatiany Anodiny, szefowej MAK z polską komisją badającą katastrofę smoleńską.
- stwierdził Jerzy Targalski.Delegacja komisji polskiej nie powinna w żadnym wypadku spotykać się z Anodiną, a tym bardziej w Moskwie. Będzie to uwierzytelnianie i legitymizowanie Anodiny i pokazywanie światu, że traktujemy jej kłamstwa jako rzecz poważną, z którą można dyskutować. Z kłamstwami się nie dyskutuje, kłamstwa się obnaża
Tatiana Anodina, szefowa MAK, chce spotkać się z nową podkomisją smoleńską. Co więcej, Rosja zwróciła się do Polski z prośbą o przekazanie materiałów dowodowych, które są w posiadaniu komisji.
- dodał dr Targalski.Uważam, że Rosja najpierw powinna oddać wrak, dopiero wtedy możemy spotkać się z Anodiną. Szefowa MAK może przyjechać do Warszawy albo możemy spotkać się na terenie neutralnym. Ale warunkiem jest oddanie wraku