Dziś Patryk Jaki, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, ujawnił swoją korespondencję z działaczem Nowoczesnej – Przemysławem Pytlikiem. Przypomniał aktywiście Nowoczesnej z Opola, jak sam nie tak dawno płaszczył się przed nim, by uzyskać zatrudnienie dla siebie i swojej rodziny.
Internauci zauważyli, że lider tej partii nie jest lepszy.
„To ciekawe, że Petru tropi Misiewiczów, skoro sam żyje z państwowych posad. Od czasu swej pierwszej posadki w rządzie SLD-PSL w 1996” – napisał jeden z nich.

(Fot. logikatory.pl)
„Nepotyzm kolesiostwo, a nade wszystko wiedza i doświadczenie” – ironizują internauci.
Wspomniano chociażby powołanie Ryszarda Petru na przewodniczącego rady nadzorczej PKP przez ówczesną minister infrastruktury i rozwoju w rządzie Donalda Tuska – Elżbietę Bieńkowską. W zestawieniu z obecną akcją Petru pt. "pisiewicze", czy "misiewicze" stawia to lidera Nowoczesnej raczej w żałosnym świetle.

(Fot. logikatory.pl)
Petru od 1995 r. był asystentem Leszka Balcerowicza. W latach 1997–2000, gdy Balcerowicz pełnił funkcję wicepremiera i ministra finansów, był jego doradcą. Pracował jako konsultant w biurze pełnomocnika rządu ds. reformy emerytalnej.
W marcu 2009 r. pełnił rolę nieformalnego doradcy premiera rządu PO-PSL, Donalda Tuska. Takie informacje pojawiają się w depeszy ujawnionej przez Wikileaks. Ekonomista od lat związany z różnymi bankami, wcześniej z Bankiem Światowym miał pełnić rolę pośrednika pomiędzy Tuskiem a Międzynarodowym Funduszem Walutowym.