Chodzi o to, by ta dobra zmiana, proces odnowy odbywał się we władzach samorządowych w naszym mieście. Aby to uzyskać, trzeba wiedzieć, że w społeczeństwie warszawskim i okołowarszawskim jest wielu naszych zwolenników, ale też wielu takich, których nigdy nie przekonamy, którzy żyją w świecie wymyślonym przez media. Są też niezdecydowani, zdystansowani, sceptyczni, do których mówić można i których można przekonać do naszej racji - wyliczał prezes PiS.
- zachęcał Jarosław Kaczyński polityków i działaczy PiS z Warszawy.Bardzo potrzebna jest nasza praca, praca na wszystkich poziomach, rozmowa z ludźmi, wiara w możliwość przekonania, wiara w to, że naprawdę mamy mocne argumenty
Reklama
Ale prezes PiS nie ograniczył się tylko do spraw stolicy. Szeroko mówił też o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego:
- stwierdził Jarosław Kaczyński. Dodawał też:
Jeżeli mamy mieć demokratyczne państwo prawa, to żaden organ państwa, w tym i Trybunał Konstytucyjny nie może lekceważyć ustaw. Ten spór toczy się dzisiaj o to, że Trybunał i jego prezes uznał, że ustawa z grudnia zeszłego roku, ustawa bezpośrednio legitymizowana, jakby ustawa wykonawcza w stosunku do konstytucji, do art. 197, w gruncie rzeczy nie obowiązuje. Można ją uchylić bez żadnej procedury, można powiedzieć, że jej po prostu nie ma
Trybunał Konstytucyjny w tym momencie uznał się za suwerena, za kogoś, kto jest ponad innymi władzami i za instytucję, która w gruncie rzeczy może działać na zasadach arbitralnych. Opozycja chciała, by Trybunał Konstytucyjny był murem nie pozwalającym na dokonanie dobrej zmiany.
Prezes PiS tłumaczył:
Mamy prawo do szybkiego rozwoju, ale do niego niezbędna jest suwerenność.Nasza partia może zawierać układy, iśc na kompromisy, ale kraj musi pozostać suwerenny.