Mieszkaniec Pragi-Południe został oskarżony o zniszczenie miejsca pamięci, jakim jest… pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w parku Skaryszewskim. W trakcie wczorajszej rozprawy zdenerwowana sędzia krzyczała i klaskała w dłonie, aby uciszyć zebranych, a publiczność z okrzykiem „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” opuściła budynek sądu - informuje Dodatek Warszawski "Gazety Polskiej Codziennie".
Eugeniusz Szostak był już skazany na więzienie. W zamierzchłym PRL-u, gdy pierwszym sekretarzem KC PZPR był Władysław Gomułka. Jako nastolatek Szostak trafił za kratki, ponieważ na znajdujących się na Grochowie budynkach malował „kotwice” Polski Walczącej.
Teraz, blisko 50 lat później, znów stanął przed sądem. Tym razem oskarżony jest o „znieważenie miejsca pamięci”. Chodzi o pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w parku Skaryszewskim. Wczoraj w Sądzie Rejonowym Warszawa-Praga przy Terespolskiej odbyła się pierwsza rozprawa. Miała burzliwy przebieg. Kolejna została wyznaczona na wrzesień.
Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku, w procesie o zniszczenie tego samego pomnika, dwóch młodych ludzi zostało uniewinnionych. Sąd uznał, że zniszczenie pomnika upamiętniającego okupantów z Armii Czerwonej zostało dokonane z pobudek patriotycznych.
Tekst ukazał się w Dodatku Warszawskim Gazety Polskiej Codziennie
Źródło: Dodatek Warszawski Gazety Polskiej Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Antoni Zankowicz
Wczytuję ocenę...