Ustalenia BOR mówią o zaniedbaniach ze strony poprzedniego kierownictwa Biura. Przede wszystkim byłego szefa BOR gen. Mariana Janickiego. Stwierdzono, że instrukcja wydana jeszcze przez Janickiego określała eksploatację opon aut prezydenckich na 6 lat, choć instrukcja producenta wyraźnie mówiła... o 2 latach.
Już w sobotę dzień po wypadku gen. Marian Janicki komentował wypadek. Krytykował obecne kierownictwo BOR.
Były szef BOR, gen. Marian Janicki stwierdzał, że samochód BMW z tylnym napędem ważący 3 tony nie powinien jechać w teren górzysty.
- Dlaczego ochrona terenowymi, a pan prezydent osobowym?
- pytał były szef BOR, skompromitowany już po katastrofie smoleńskiej.
Ta teza jest teraz powtarzana przez polityków Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej.
Już po dzisiejszej konferencji Biura Ochrony Rządu gen. Janicki odniósł się do zarzutów. Były szef BOR stwierdził, że opona 6-letnia (która według producenta miała gwarancje bezpieczeństwa tylko do 2 lat użytku, bez względu na przebieg!) wcale nie musiała być wycofana z użycia. Powtórzył też, że winę za wypadek ponosi osoba, która odpowiada za dobór samochodów feralnego dnia.