Program dotyczył wyroku na byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim, wydanego w poniedziałek przez sąd w Warszawie. Brudziński bronił partyjnego kolegi. W pewnym momencie rozmowa zeszła jednak na zupełnie inny tor. - Wiem, że pani ma wielkie doświadczenie reporterskie. Wielki szacun – powiedział poseł.
- Lepiej robić reportaże w skupie butelek niż robić za młodych czasów rzeczy, których powinno się potem wstydzić – rzuciła obrażona dziennikarka TVN.
- A jakich konkretnie? - zapytał poseł.
- Niech Pan sobie przypomni – odparła.
- Nie pamiętam żebym miał się jakichś rzeczy w swoim życiu wstydzić – powiedział Brudziński.
- Nie będę Panu przypominała – stwierdziła Olejnik.
- No i bardzo dobrze, bo gdyby Pani bardzo chciała, to i tak by Pani musiała ewentualnie sięgnąć do swojego serdecznego przyjaciela, który Panią podwoził samochodem po rozmowie w Trójce, niejakiego Urbana. Czyli jedynie tam mogłaby Pani znaleźć coś, czym próbowałaby mnie Pani skrzywdzić – powiedział Brudziński.
- Wie Pan, kończymy dzisiaj rozmowę – przerwała dziennikarka TVN. - Jerzy Urban nie jest moim przyjacielem! – dodała rozzłoszczona.
ZOBACZ FRAGMENT PROGRAMU
