"Teraz już czarno na białym: Polska płaci najdrożej za rosyjski gaz" - pisze polityk PiS Zbigniew Kuźmiuk na salon24.pl.
„Zaprezentowane informacje są dla Polski bardzo niekorzystne, wynika z nich, że płaciliśmy za rosyjski gaz najwięcej ze wszystkich krajów Europy Zachodniej, co w zestawieniu z konstatacją, że jesteśmy od tych krajów 4-5 razy biedniejsi, pokazuje, jaki musi to być ogromny ciężar zarówno dla naszej gospodarki, jak i gospodarstw domowych” – podkreśla
Interfax podał zestawienie za lata 2013-2014 oraz ceny, jakie płacono za 1000 m3 gazu. Odpowiednio było to:
- Polska 429 (2013 r.) i 379 USD (2014 r.);
- Niemcy 366 i 323 USD;
- Słowacja 438 i 308 USD;
- Austria 402 i 329 USD;
- Węgry 418 i 338 USD;
- Włochy 399 i 341 USD;
- Francja 404 i 338 USD.
Średnia cena gazu dla Europy w latach 2013-2014 (wraz z Turcją, ale bez państw nadbałtyckich) to 385 i 341 USD za 1000 m3.
W 2012 r. średnia cena za 1000 m3 surowca wynosiła dla Europy Zachodniej 440 USD, dla Polski 500 USD.
„W grudniu 2010 roku ówczesny wicepremier Waldemar Pawlak z wicepremierem Rosji Igorem Sieczinem podpisali porozumienie o dodatkowych dostawach rosyjskiego gazu do Polski” – czytamy na zbigniewkuzmiuk.salon24.pl.
Przez rząd Tuska porozumienie to było uznane za wielki sukces. Miał to być dowód na rewelacyjne relacje z Rosją. Donald Tusk zapewnił nam wtedy dostawy rosyjskiego gazu do 2022 roku. Gdyby nie sprzeciw PiS, Gazprom zaopatrywałby nas do 2037 r. Na takich "rewelacyjnych" warunkach.
Co było w tym kontrakcie?
- formuła cenowa kupowanego gazu oparta na cenach ropy naftowej;
- zakaz reeksportu przez Polskę gazu kupionego w Rosji;
- opcja bierz i płać (a więc płać także wtedy kiedy nie jesteś w stanie gazu zużyć).
„W związku ze spadkiem cen ropy naftowej w 2014 i 2015 roku, spadały także ceny rosyjskiego gazu, tyle tylko, że dla Polski są one ciągle wyraźnie wyższe niż dla pozostałych krajów Europy Zachodniej. A ponieważ nasz kraj kupuje z Rosji ponad 11 mld m3 gazu, to przyjmując, że średnia cena gazu sprzedawanego Polsce była o 50 USD wyższa niż dla innych krajów Europy Zachodniej, płaciliśmy Gazpromowi co najmniej 550 mln USD (czyli około 2 mld zł) rocznie więcej, niż powinniśmy. Nie mając Gazoportu i w konsekwencji realnej możliwości dywersyfikacji dostaw gazu, będziemy przepłacali dalej, ponieważ Rosjanie doskonale wiedzą, że jesteśmy pod ścianą” – konkluduje Zbigniew Kuźmiuk.
Reklama