Nowa minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak dostanie co najmniej pół miliona złotych odprawy. Sama wypłaci sobie tą gigantyczną kwotę, albowiem piastowała wcześniej stanowisko w zarządzie Polskich Kolei Państwowych, nad którymi ma teraz nadzór. Ale to nie wszystko. Będzie sędzią w swojej sprawie, gdyż oceni swoją wcześniejszą pracę w PKP– podaje rmf24.pl.
Maria Wasiak pod koniec ostatniego tygodnia została odwołana z Rady Nadzorczej PKP Intercity i zarządu PKP.
Teraz - już jako minister infrastruktury i rozwoju - będzie oceniała roczne działania zarządu PKP. Będzie również udzielała absolutorium władzom spółki, dla których pracowała.
Każdemu odchodzącemu członkowi zarządu spółki należy się odprawa w wysokości rocznych zarobków. Jak informowaliśmy na portalu niezalezna.pl,
jako wiceprezes PKP Wasiak otrzymywała 42,5 tys. zł miesięcznie. Jest to tylko podstawowe wynagrodzenie, w które nie wlicza się premia, która może wynieść nawet ponad 250 tys. zł rocznie.
12 miesięcznych pensji Wasiak to w sumie 510 tys. zł i tyle nowa minister infrastruktury dostanie od PKP, które od dłuższego czasu borykają się z kłopotami finansowymi.
Wysokie zarobki Wasiak
to efekt wprowadzenia w 2012 r. przez Sławomira Nowaka kontraktów menadżerskich dla zarządu PKP. Przed zmianami płace w spółce skarbu państwa ograniczała tzw. ustawa kominowa.
Jako minister Maria Wasiak będzie zarabiać 12,5 tys. zł.
Źródło: rmf24.pl,niezalezna.pl
mg