Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Na razie nie wiemy, co się stało". Gazeta Wyborcza lansuje wersje Putina

Na razie nie wiemy, co się stało. Nie wiemy nawet, czy samolot został na pewno zestrzelony.

Autor: JW

Na razie nie wiemy, co się stało. Nie wiemy nawet, czy samolot został na pewno zestrzelony. (…) Nie mogę też uwierzyć, że czegoś takiego mogliby dokonać żołnierze  - czytamy o przyczynach katastrofy na Ukrainie w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”.

"Gazeta Wyborcza" ustami gen. Andrzeja Łosińskiego, byłego dowódcy 1. Śląskiej Brygady Rakietowej Obrony Przeciwlotniczej powątpiewa w zestrzelenie malezyjskiego samolotu przez żołnierzy Putina. - Na razie nie wiemy, co się stało. Nie wiemy nawet, czy samolot został na pewno zestrzelony. Jeśli rzeczywiście ktoś zestrzelił ten samolot, to byłby akt niebywałego terroryzmu – mówi pan generał pytany przez Andrzeja Wrońskiego.

- Nie wypowiadam się na temat, kto to zrobił, ale nie jest to możliwe przy pomocy takich zestawów jak stinger (przenośny, ręcznie odpalany, naprowadzany na podczerwień pocisk kierowany ziemia-powietrze), S2 czy igła. Tu wchodzą w grę tzw. zestawy rakietowe dalekiego zasięgu – wyjaśnia generał, i na pytanie o to czy  łatwo można stwierdzić, kto odpalił rakietę mówi, że „stosunkowo trudno, bo w tym rejonie świata wszyscy korzystają z podobnego uzbrojenia”. Dziwnie brzmią też słowa generała: - Nie mogę też uwierzyć, że czegoś takiego mogliby dokonać żołnierze - obojętnie, z której strony.

Choć zachodnie media już wczoraj jednoznacznie pisały o tym, że to rosyjscy separatyści Putina stoją za zestrzeleniem samolotu, "Gazeta Wyborcza" - zamulała rzeczywistość (screen pochodzi z wczoraj z około godziny 23.00):



Tytuły na Zachodzie:


Fot. Twitter


Fot. Twitter


Fot. Twitter

ZOBACZ JAK DZIAŁA ROSYJSKA PROPAGANDA

Autor: JW

Źródło: wyborcza.pl,Twitter,niezalezna.pl