Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

W przetargu za 7,5 mld zł mogło zostać złamane prawo

 - W procesie pozyskania za ok.7,5 mld zł okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP mogło dojść do złamania prawa, zdaniem niezależnych ekspertów - tak oceniają oni odpowiedź

Autor: JW

 - W procesie pozyskania za ok.7,5 mld zł okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP mogło dojść do złamania prawa, zdaniem niezależnych ekspertów - tak oceniają oni odpowiedź MON na interpelację posła Jacka Sasina w sprawie planowanego zakupu okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej.

W odpowiedzi tej resort obrony poinformował, że jeden z branych pod uwagę w planowanym przetargu okrętów, niemiecki typ 212A nie jest zgodny ze sformułowanymi przez polską marynarkę wojenną wymaganiami operacyjnymi, "w szczególności w zakresie układu  napędowego, uzbrojenia rakietowego oraz systemu ratowniczego" i w związku z tym te wymagania mają zostać zweryfikowane. Zdaniem ekspertów, formalnie takie argumenty powinny spowodować odrzucenie oferty niemieckiej.

- Postawienie tzw. obligatoryjnych wymagań na okręt podwodny jest jednoznaczne z tym, że jeśli jakiś okręt tych wymagań nie spełnia, to znaczy, że nie może zostać przyjęty. W tym przypadku doprowadzono do innej sytuacji. W momencie, kiedy obligatoryjnych wymagań nie spełnił okręt faworyzowany, a więc okręt podwodny typu 212, to obligatoryjne wymagania się zmienia - powiedział agencji ISBnews kmdr Maksymilian Dura.

Wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak w oficjalnym piśmie zamieszczonym na stronach Sejmu informuje, że powołano zespół do "weryfikacji wymagania operacyjnego na okręt podwodny 212A". Zdaniem ekspertów, oznacza to, że wymagania te będą zmieniane w taki sposób, aby dostosować je do tego konkretnego modelu okrętu.

- Co ciekawe, minister w swojej odpowiedzi nie mówi, że będziemy wymuszać na producentach dostosowanie ich produktów do naszych potrzeb, ale wręcz odwrotnie. To my będziemy dostosowywać nasze potrzeby do już istniejących produktów! To niebywałe stwierdzenie ministra jest dla mnie ewidentnym dowodem na działania o charakterze przestępczym, które towarzyszy tym zakupom - zwraca uwagę dr Łukasz Kister, ekspert Instytutu Jagiellońskiego, koordynator projektu "Dostęp do morza zobowiązuje!".

- Jeśli chcemy, aby to wszystko było przeprowadzone w cywilizowany sposób, to na początku powinno się wymagania określić, a dopiero potem szukać wykonawcy, który je spełni. W tej sytuacji jest zupełnie odwrotnie, na początku sprawdza się wykonawców, a dopiero potem, już pod nich, określa się wymagania. To nie jest normalne - podkreśla kmdr Dura.

Reklama

Autor: JW

Źródło: niezalezna.pl,ISBnews
Reklama