Skandaliczna sprawa zakupu przez policję niebezpiecznych urządzeń nagłaśniających za niemal 800 tys. zł wraca do sądu. NIK zaskarżył decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie. – To pokazuje, że prokuratura jest w tej chwili pod silną presją rządu – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Stanisław Piotrowicz, wiceszef komisji sprawiedliwości.
Przypominamy, że sprawę w 2011 r. ujawniła „Gazeta Polska Codziennie”.
Zakupione przez policję urządzenia akustyczne LRAD (Long Range Acoustic Device) emitują niebezpieczne fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości, które ogłuszają odbiorcę. W niektórych krajach stosuje się je jako środek przymusu bezpośredniego. Paweł Biedziak, rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli (i były policjant), zaznacza:
„Polskie prawo nie zezwalało i nie zezwala na ten rodzaj działania”. Na sprzęt nagłaśniający policja w 2010 r. wydała ok. 780 tys. zł.
Paweł Biedziak potwierdził, że
NIK złożył do sądu zażalenie na umorzenie przez prokuraturę śledztwa w sprawie zakupu przez policję niebezpiecznych urządzeń nagłaśniających. W rozmowie z „Codzienną” podkreśla, że zakup sprzętu, który ma zakazane przez prawo funkcje, jest przejawem niegospodarności.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dorota Łomicka