Szef jednej z największych grup przestępczych w Polsce Janusz T. ps. Krakowiak domaga się od państwa miliona złotych odszkodowania za niesłuszny areszt i przewlekłość postępowania. Pozew gangstera trafił już do sądu.
- Napisane odręcznie pismo nie jest do końca zrozumiałe, więc sąd będzie musiał już na rozprawie spytać autora o szczegóły. Generalnie chodzi o odszkodowanie za niesłuszne - zdaniem Janusza T. – aresztowanie i przewlekłość toczącego się przeciwko niemu postępowania – powiedział rzecznik katowickiego sądu Krzysztof Zawała.
Janusz T. występuje w tej sprawie bez pełnomocnika, a Skarb Państwa będzie reprezentowała Prokuratoria Generalna, której wysłano już odpis pozwu. Prokuratoria ma teraz kilka tygodni na sporządzenie odpowiedzi na pozew. Później sąd będzie mógł wyznaczyć termin pierwszej rozprawy.
Według „Gazety Wyborczej”, która poinformowała o szczegółach pozwu, „Krakowiak”
w piśmie do sądu wskazał, że po 11 latach został uniewinniony od zarzucanego mu zabójstwa właściciela kantoru w Stalowej Woli. Wyrok uniewinniający Janusza T. od tego zarzutu jest już prawomocny. Akt oskarżenia w głównym procesie gangu "Krakowiaka" katowicka prokuratura przesłała do sądu w czerwcu 2000 r. Proces ruszył w lutym 2001 roku w specjalnie przygotowanej sali na terenie policyjnych koszar. Wtedy na ławie oskarżonych zasiadło 36 osób, którym śledczy zarzucili m.in. cztery zabójstwa. Po siedmiu latach procesu „Krakowiak” dostał 25 lat więzienia, a uważany za egzekutora grupy Zdzisław Ł., ps. Zdzicho - dożywocie, pozostali oskarżeni od 3,5 roku w zawieszeniu do 10 lat więzienia.
Sąd Apelacyjny, który w lutym 2010 r. rozpoznawał odwołanie od wyroku uznał, że nie ma wątpliwości, iż Janusz T. założył i kierował związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Sąd wymierzył oskarżonym prawomocnie wyroki więzienia.
Poza głównym aktem oskarżenia przeciwko członkom grupy do sądów trafiło blisko 20 innych. Wiele tych spraw zakończyło się wyrokami. W listopadzie 2006 roku katowicki sąd skazał Janusza T. na 25 lat więzienia, a „Zdzichowi” wymierzył karę dożywocia. Tamta sprawa dotyczyła śmierci czterech osób i planowania zabójstwa trzech kolejnych - policjanta, prokuratora i świadka koronnego. Jednak w listopadzie 2007 roku katowicki sąd apelacyjny zmienił tamten wyrok, skazując Janusza T. - już prawomocnie - na 15 lat więzienia za zlecenie napadu i pobicia oraz za podżeganie do zabójstwa świadka koronnego. Także w tym przypadku najważniejsze zarzuty, stawiane szefowi grupy i innym oskarżonym, sąd nakazał zbadać w ponownym procesie.
Według ustaleń prokuratury związek przestępczy o charakterze zbrojnym kierowany przez „Krakowiaka” działał od 1991 do 1999 roku, głównie w południowej Polsce. Jak zeznawali świadkowie koronni, w szczytowym okresie działalności liczył około 300 osób.
Gang miał ustaloną strukturę i hierarchię, z niekwestionowanym przywódcą i „organami” wyznaczonymi do poszczególnych zadań - np. „egzekutor” zajmował się zabójstwami i wyznaczaniem kar niepokornym gangsterom, „skarbnik” dbał o pomoc prawną dla aresztowanych członków grupy i ich rodzin.
Źródło: PAP,niezalezna.pl,Gazeta Wyborcza
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pł