Uzasadniając wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka, w trakcie swojego przemówienia, poseł Borys Budka z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że musi dokonać rozszyfrowania nazwiska ministra, po czym zaczął Mariusza Błaszczaka po prostu obrażać.
Poseł PO zarzucił szefowi MSWiA „łgarstwo i kłamstwo”. Nawiązując do obchodów miesięcznic smoleńskich na Krakowskim Przedmieściu Budka powiedział, że „policja chroni partyjne interesy”.B – buta, która wczoraj została pokazana na posiedzeniu komisji, na której nie zjawił się nikt z rządu, by bronić ministra
Ł – jak łgarstwo, bo okłamał ojca Igora Stachowiaka
A – jak agresja, którą widać w jego wypowiedziach
S – jak serwilizm, bo temat katastrofy smoleńskiej jest wykorzystywany do budowania podziału wśród Polaków
Z – jak zarozumiałość, czyli jak odnosi się do tych, którzy mają inne zdanie
C – jak cynizm, bo doprowadził do tego, że Polacy zrównują nielegalnych imigrantów z osobami, które uciekają przed wojną i bombami
Z – jak zakompleksienie
A – jak arogancja
K – jak kolesiostwo oraz konfetti – tak według Borysa Budki należy rozszyfrowywać nazwisko „Błaszczak”.Reklama
- Zrobiliście z polskich policjantów marionetki żeby komuś się przypodobać (...) Pan jak również pana partyjni koledzy wykorzystujecie śmierć 96 osób do tego, by budować wśród Polaków podziały i agresję oraz by bazować na skrajnych emocjach - mówił Budka.
Polityczną tyradę posła Platformy celnie podsumował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Zaledwie w jednym zdaniu ośmieszył on całą narrację polityka PO.