"Debata była bardzo ważna, bo Polacy mogli zobaczyć dwie wizje Polski. Jedną prezentuje PiS, a drugą Platforma Obywatelska, Donald Tusk i jego partie przyboczne" - powiedział premier Mateusz Morawiecki w TVP. Podkreślił, że głos oddany na Lewicę "czy Hołownię", to de facto głos oddany "na Tuska".
Premier odniósł się także do występu swoich rywali w debacie. Szczególnie o Donaldzie Tusku, o którym zauważył, że pocił się i był bardzo zdenerwowany.
"Mimo, że wcześniej znaliśmy wszyscy obszary, jakich będą dotyczyły pytania, nie bardzo mógł powiedzieć cokolwiek o bezrobociu, jak sobie z nim radzić. O biedzie, o emeryturach, o całej wielkiej polityce społecznej" - podsumował premier. Wypowiedzi innych kandydatów określił jako rzucanie ogólników.
Niezależnie na kogo zagłosujesz, czy na Lewicę, czy na Hołownię, to jest głos oddany na Tuska. To powrót do tego, co było w przeszłości, do pracy za głodowe pensje, do bezrobocia. Ta liczba, którą podałem - 2 miliony 300 tysięcy osób bez pracy - to liczba wstydu Tuska
Premier nawiązał też historię dwuzłotówki (od pani Danuty z Kraśnika), którą wczoraj wręczył Donaldowi Tuskowi.
Wie pani co jest najsmutniejsze? Jutro jadę na następne spotkanie do Wielkopolski. Jestem przekonany, że gdybym powiedział "a teraz szanowni państwo, podnieście rękę, kto miał waloryzację 1,50 zł, 2,40 zł czy 3 zł i kto chciałby wręczyć te złotówki Tuskowi", to miałbym las rąk w górze. Bo to nie było jednostkowe zdarzenie
Podkreślił, że bardzo trudną sytuację seniorów zmienił rząd Zjednoczonej Prawicy. "W kolejnych latach zadamy o godną przyszłość seniorów jeszcze bardziej, jeśli oczywiście wygramy wybory" - powiedział. Zapowiedział także wprowadzenie emerytur stażowych.