Nawet w świetle elementarnej logiki, zdrowego rozsądku sędzia, która już raz badała daną sprawę, która poznała argumentację, jaką przedstawiałem i przesądziła ją, nie może być sędzią obiektywną do rozpoznania tej samej sprawy - powiedział w sobotę na konferencji prasowej były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk odniósł się w ten sposób do informacji o tym, że wniosek o jego siłowe doprowadzenie przed nielegalną komisję ds. Pegasusa będzie rozpatrywać ta sama sędzia, która już raz podzieliła argumentację komisji Magdaleny Sroki. Informację o tym, że kolejna sprawa Ziobry trafiła do rąk sędzi Anny Ptaszek ujawnił w piątek portal Niezalezna.pl.
Komisja śledcza ds. Pegasusa chce, aby były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został siłowo doprowadzony na przesłuchanie, które odbędzie się 31 stycznia. Wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, przeprowadzono losowanie i sprawą zajmie się... sędzia Anna Ptaszek. Ta sama, która wcześniej pozytywnie rozpatrzyła inny wniosek komisji Sroki o ukaranie grzywną Ziobry za niestawiennictwo na przesłuchanie. Taki wyjątkowy zbieg okoliczności wywołał poruszenie wśród prawników - o czym pisaliśmy w poniższym tekście.
Do naszych ustaleń odniósł się w sobotę sam Ziobro. - Nawet w świetle elementarnej logiki, zdrowego rozsądku sędzia, która już raz badała daną sprawę, która poznała argumentację, jaką przedstawiałem i przesądziła ją, nie może być sędzią obiektywną do rozpoznania tej samej sprawy - ocenił.
Zaznaczył, że Ptaszek zajęła w sprawie już ostateczne stanowisko. Jakby tego było mało, komisja ds. Pegasusa w swoim wniosku do sądu powołała się na jej rozstrzygnięcie, które przywołuje, jako podstawę podjęcia decyzji o zatrzymaniu i doprowadzeniu Ziobry.
"Myślę, że ta sprawa jest uderzająca i pokazuje nam mechanizm patologiczny, nieprawidłowy funkcjonowania sądownictwa w zakresie wyłania sędziów do rozpoznania spraw, bo to nie chodzi tylko i wyłącznie o sprawy, które dotyczą polityków, czy osoby znane z pierwszych stron gazet, ale to dotyczy każdego obywatela"
– podkreślił.
Ziobro poinformował, że jego pełnomocnicy złożyli wniosek, aby posiedzenie w tej sprawie odbyło się jawnie i z jego udziałem, ponieważ chciał udowodnić bezzasadność działań komisji ds. Pegasusa. Ptaszek jednak wniosek go odrzuciła. - W ten sposób postąpiła w sposób sprzeczny z uchwalonym kierunkiem orzecznictwa polskich sądów, ale też i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, gdzie w sprawach, które łączą się z kontrowersją prawną, sprawach, które mają swoją wagę i wymowę społeczną zasadą powinna być jawność, a nie tajność postępowania - podkreślił.
"Tutaj nikt nie powinien mieć nic do ukrycia. Zwłaszcza, że tu nie chodzi o sprawy związane ze śledztwem, objęte tajemnicą postępowania przygotowawczego, tylko o sprawy, które są powszechnie znane"
– zaznaczył.
Jego zdaniem, "brak woli sędzi Ptaszek prowadzenia tego postępowania w ramach jawnego posiedzenia jest kolejnym argumentem, wskazującym, o co tu, tak naprawdę, idzie gra". - Chce się spieszyć, aby wydać decyzję o myśli władzy, aby władza nie była rozczarowana, aby zamówienia polityczne, igrzyska polityczne, mogły w Polsce być realizowane. Ale, co to ma wspólnego z niezależnością sądownictwa, pozostawiam państwa ocenie - powiedział.