Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Wielka klapa pilotażu czterodniowego tygodnia pracy. Biznes nie zostawia suchej nitki na rządzie

Biznes krytykuje skład podmiotów zakwalifikowanych do rządowego pilotażu czterodniowego tygodnia pracy. Eksperci wskazują, że zbyt duży udział sektora publicznego (czyli urzędów) podważa sens testu, który miał ocenić, czy skrócony czas pracy wpłynie na efektywność firm na rynku.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało, że uruchomi programy pilotażowe związane ze skróceniem czasu pracy. Udział w nich miał być dobrowolny. W końcu resort pracy ogłosił listę uczestników programu, wśród których co trzeci podmiot to... instytucja administracji publicznej. Krócej będą pracować urzędnicy, a zapłaci za to państwo. To musiało się spotkać z ostrą reakcją. 

Ostra krytyka rządowego pomysłu

Zdaniem ekspertów, takie proporcje podają w wątpliwość sens pilotażu. „Jak możemy ocenić, czy skrócenie tygodnia pracy jest realne dla przedsiębiorstw, jeśli większość testujących nie działa w warunkach rynkowych i nie wytwarza dóbr?” – powiedziała cytowana przez gazetę Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

Ekspert zwróciła też uwagę, że środki na realizację projektu pochodzą z Funduszu Pracy, finansowanego przez przedsiębiorców. „Teraz wygląda to tak, jakby biznes miał pokrywać koszty skrócenia godzin pracy urzędników” – dodała.

Z kolei według ekspertki ds. społeczno-gospodarczych w Federacji Przedsiębiorców Polskich Wioletty Żukowskiej-Czaplickiej wątpliwości budzi przeznaczenie na projekt 50 mln zł z Funduszu Pracy, który miał służyć walce z bezrobociem. „To nie tak powinno wyglądać i raczej nie przysłuży się popularyzacji krótszego tygodnia pracy wśród firm prywatnych” – oceniła Żukowska-Czaplicka w rozmowie z gazetą.

Źródło: niezalezna.pl, PAP