Rafał Trzaskowski podczas spotkania z sympatykami Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu stwierdził, że katolicy w Polsce nie są atakowani. "Jak będą ataowani katolicy na ulicach naszych miast, to będę stał z nimi, razem. Ale nie są atakowani. Będą – to będę z nimi stał" – powiedział. W obliczu ostatnich wydarzeń - choćby brutalnego zamordowania księdza w Szczytnie, ale także wielu innych wcześniejszych aktów przemocy - te słowa oznaczają całkowite zlekceważenie sytuacji polskich katolików.
W czasie spotkania z wyborcami kandydat w prawyborach prezydenckich w KO był pytany m.in. o to, jak chce poradzić sobie z niechęcią środowisk związanych z Kościołem katolickim.
"Jak będą atakowani katolicy na ulicach naszych miast, to będę stał z nimi, razem. Ale nie są atakowani. Będą – to będę z nimi stał" – zapewnił Rafał Trzaskowski.
Ocenił, że obowiązkiem samorządowców jest stanie po stronie mniejszości, które są atakowane. Wspomniał o społeczności LGBT, niepełnosprawnych czy bezdomnych. Zaznaczył, że taka postawa nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek ideologią.
Zaledwie dzień wcześniej, w sobotę przed południem, w szpitalu zmarł ksiądz prałat Lech Lachowicz, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie, który stał się ofiarą brutalnej napaści na plebanii. Duchowny został zaatakowany metalowym toporkiem przez 27-letniego napastnika, co doprowadziło do złamania kości czaszki i obrzęku tkanki mózgowej.
Trzaskowski, mówiąc o rzekomym braku ataków na katolików, zdaje się nie zauważać nie tylko tragedii w Szczytnie, ale także innych napaści na duchownych i wiernych, które w ostatnich latach stają się coraz częstsze. Raport Instytutu Ordo Iuris z czerwca 2023 roku wskazuje na rosnącą liczbę przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan. W samym 2023 roku odnotowano 118 przypadków ataków na wiernych i duchownych, w tym zarówno fizyczne napaści, jak i dewastacje miejsc kultu. Czy prezydent Warszawy nie jest świadomy tych faktów, czy może celowo je ignoruje?
W raporcie Ordo Iuris opisano m.in. przypadek brutalnego ataku na 9-letniego ministranta w Witkowie, który został sponiewierany jedynie za to, że pytał mieszkańca bloku, czy przyjmie księdza po kolędzie. Z kolei we Wrocławiu w maju ubiegłego roku pobito młodego kapłana wracającego z niedzielnej mszy, a w Bydgoszczy 74-letni ministrant został śmiertelnie pobity drewnianą laską. Takie przypadki nie są odosobnione, a ich liczba stale rośnie.
W obliczu takich wydarzeń słowa Trzaskowskiego brzmią nie tylko jak zbagatelizowanie problemu, ale wręcz jak zaprzeczenie faktom. Mnożące się ataki na duchownych i wiernych, dewastacje miejsc kultu i inne przestępstwa z nienawiści wobec katolików są rzeczywistością, której nie można ignorować. "Obserwowana jest także postępująca brutalizacja zachowań przestępczych" – czytamy w raporcie Instytutu Ordo Iuris. To, co dla jednych jest alarmującym sygnałem, dla prezydenta Warszawy zdaje się niewidoczne.