Donald Tusk stwierdził w Sopocie, że Polska jest obecnie "jedynym krajem w UE do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy [z KPO] nie trafiły". Tymczasem, jak wynika z danych Komisji Europejskiej - państw, które nie otrzymały nic z Funduszu Odbudowy jest aż pięć i obok Polski są to Irlandia, Niderlandy, Szwecja i Węgry.
Do kwestii pieniędzy z KPO odniósł się w weekend szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i wszyscy to odczujemy - powiedział w niedzielę. Tusk dodał, że obecnie Polska jest jedynym krajem w UE "do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy nie trafiły".
W rzeczywistości ani jednego euro nie otrzymały jak dotąd: Węgry, Irlandia, Holandia, Polska i Szwecja.
Chociaż Bułgaria nie złożyła wcześniej wniosku o zaliczkę, to złożyła pierwszy wniosek o płatność i otrzymała 1,37 mld euro z Funduszu Odbudowy.
Z wartego 800 mld euro instrumentu dotychczas wypłacono 19 krajom ok. 150 mld w ramach ich wniosków o płatności (nie licząc zaliczek).
Żeby otrzymać środki, kraj musi złożyć wniosek o płatność do Komisji Europejskiej. Jest to jednak możliwe tylko po osiągnięciu tzw. kamieni milowych dla danej transzy, czyli spełnieniu określonych warunków inwestycji. Przy braku ich spełnienia KE blokuje wypłatę.
- Osiem państw Unii Europejskiej nie złożyło jeszcze wniosku o płatności z unijnego Funduszu Odbudowy. Są to Belgia, Niemcy, Finlandia, Węgry, Irlandia, Holandia, Polska i Szwecja. Nie wszystkie kraje złożyły też wcześniej wnioski o zaliczkę w wysokości 13 proc. puli przyznanej danemu państwu. Unijne stolice miały na to czas do końca grudnia 2021 r. Nie zrobiły tego Bułgaria, Węgry, Irlandia, Holandia, Polska i Szwecja - wynika z informacji Komisji Europejskiej.
Aby sfinansować Fundusz Odbudowy Komisja Europejska zaciąga w imieniu UE pożyczki na rynkach kapitałowych. Problemem jest obecnie gwałtowny wzrost kosztów obsługi tych pożyczek, które pokrywane są z budżetu UE na lata 2021-2027. Kiedy powstawał Fundusz zakładano, że średnie stopy procentowe będą stopniowo rosły z 0,55 proc. w 2021 roku do 1,15 proc. w 2027 roku.
W efekcie na spłatę odsetek od kredytów Funduszu Odbudowy zaplanowano 14,9 mld euro w budżecie na lata 2021-2027. Tymczasem stopy są dziś znacznie wyższe, co oznacza, że kwota 14,9 mld euro zostanie wykorzystana do lata 2023 roku, czyli ponad cztery lata przed pierwotnymi planami.
Politycy PiS wskazują, że niedawna wypowiedź Tuska potwierdza ich oceny, że kwestie KPO to gra polityczna Brukseli przeciwko rządowi w Warszawie.
- To poza mrzonkami Tuska pokazuje, że PiS ma rację od początku. Nie chodzi o żadne kamienie milowe, nie chodzi o żadną rzekomą praworządność, nie chodzi o nic innego jak tylko zmiana rządu w Polsce. I blokada KPO jest decyzją polityczną, która ma ułatwiać polityczną grę naszym konkurentom. No jeżeli Donald Tusk mówi, że wystarczy, że oni wygrają wybory, dzień po wyborach tak, czyli nie zmieni się rząd, nikt nowy nie zostanie premierem. Żadne zmiany nie nastąpią, zakładając, że wygra – no ja w to nie wierzę – a on twierdzi, że już wtedy będzie można odblokować KPO. Czym ona zatem jest, jeśli nie marchewką stworzoną po to, żeby używała jej opozycja
- powiedział w Polskim Radiu Radosław Fogiel, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ, ocenił, że "Tusk i Platforma - mówiliśmy to od dawna - robią wszystko, by blokować pieniądze, które należą się Polsce. Robią to narzędziami, które mają poprzez swoich sojuszników w Europie - partię Manfreda Webera, ale też i bardzo duże wpływy w Komisji Europejskiej".
- Jeżeli dzisiaj Tusk mówi "ja pojadę i to odblokuję", to tak naprawdę potwierdza, że te zarzuty są prawdziwe
- dodał.
- Popełnił duży błąd. Widzę, że nawet wśród komentatorów, którzy na co dzień są mu przychylni od wczoraj panuje duże zaskoczenie: jak to, Tusk potwierdza to, co mówi PiS? Rzeczywiście PO blokuje te pieniądze? Tak dokładnie jest. Oni robią wszystko, żeby Polska pieniędzy nie dostała - mówił wiceszef MSZ.