Odwołanie członków rady Instytutu Strat Wojennych to wstęp do rezygnacji z ubiegania się o reparacje należne Polsce za zbrodnie, których Niemcy dokonali - ocenił w rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika były szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk zwrócił uwagę, że odbywa się to w trakcie wprowadzania zmian w unijnych traktatach. Błaszczak nie ma wątpliwości, że jeśli to się w końcu spełni, to uzyskanie należnych odszkodowań stanie się niemożliwe.
Jan Grabiec przekazał dziś, że Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu członków rad Instytutu De Republica, Instytutu Europy Środkowej, Instytutu Pokolenia, Instytutu Zachodniego oraz Instytutu Strat Wojennych. W skład rady tego ostatniego wchodzili autorzy raportu o stratach wojennych poniesionych przez Polskę w związku z agresją niemiecką w II wojnie światowej.
Zdaniem byłego szefa MON jest to dowód na to, że Tusk "spłaca dług, który zaciągnął w Berlinie". - Przecież ten Instytut właśnie przygotował całą dokumentację dotyczącą wysokości strat wojennych jakie poniosła Polska ze względu na okupację niemiecką. To jest bardzo ważny dokument. To jest dokument, który był ignorowany przez władze niemieckie - stwierdził Błaszczak.
Polityk PiS nie ma wątpliwości, że usunięcie członków rady Instytutu to "wstęp do rezygnacji z ubiegania się o reparacje należne Polsce za zbrodnie, których Niemcy dokonali kiedy okupowali Polskę". Jego zdaniem sprawa wypadnie z agendy oficjalnych rozmów między rządami Polski i Niemiec, do czego po wielu latach doprowadziło w końcu Prawo i Sprawiedliwość.
"Tym bardziej, że pamiętajmy o procesach jakie zachodzą w Unii Europejskiej, zmianie traktatów. 18 grudnia już przedstawiciel rządu Donalda Tuska (...) mógł zawetować proces zmian traktatów unijnych. Nie zostało to zrobione. To oznacza, że zmiana traktatów wciąż jest aktualna"
Prowadząca przypomniała, że w kampanii wyborczej Donald Tuska zapowiadał, że jako premier będzie ubiegał się o reparacje dla Polski. - Donald Tusk jest konsekwentny tylko, jeżeli chodzi o wprowadzanie silnych ludzi do instytucji - stwierdził Błaszczak. Przypomniał, że pokazały to ostatnie sceny z siedzib mediów publicznych.
"Jeżeli nie będzie polskiego oporu społecznego, to oni pójdą dalej"
1 września ub.r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października ub.r. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.