- Nie ma żadnego neoKRS, nie ma żadnych neosędziów, to jest wszystko zgodne z konstytucją, tylko było niezgodne z czyimś interesem politycznym. Doprowadziło to do nacisku międzynarodowego, przed którym, niestety, niektórzy się ugięli. Zaczęli obawiać się Trybunału Sprawiedliwości UE, który nie miał żadnych podstaw traktatowych, by się do tego mieszać. Europejski Trybunał Praw Człowieka się wtrącił, który w ogóle nie ma do tego żadnych kompetencji - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską w TV Republika prof. Jan Majchrowski, były sędzia Sądu Najwyższego.
Kilka dni temu Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości i były szef NIK, stwierdził w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że "decyzję można podjąć w pięć minut – odwołać politycznych i powołać tych, którzy będą stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej".
Prof. Jan Majchrowski w programie "W punkt" stwierdził, że "można to zrobić, jeśli przedstawi się sędziemu propozycję nie do odrzucenia, ale to bardziej praktykowane było w krajach na południu Europy". - Czy to się u nas zakorzeni? Może będą tacy sędziowie, ale nie stawiałbym na to rozwiązanie - ocenił.
Pytany o inne postulaty zgłaszane przez środowisko opozycji i części sędziów, m.in. o utrzymaniu wyroków i orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych w ostatnich latach, ale przy jednoczesnym odebraniu im statusu sędziego, prof. Majchrowski stwierdził, że "wszystko da się przeprowadzić, może jedną uchwałą".
- Podpowiadam: należy uchwalić uchwałę o zniesieniu logiki formalnej w Polsce. Jak się zniesie logikę, to wszystko będzie można zrobić. To logika stoi na przeszkodzie wszystkiemu - nie prawo, nie konstytucja - zasugerował.
Jak podkreślił prof. Majchrowski, podważa się Krajową Radę Sądownictwa, choć "w konstytucji nie ma żadnej podstawy".
- Wystarczy spojrzeć na art. 179 ust. 4 konstytucji RP, tam jest mowa o tym, że KRS, sposób jej powoływania określa ustawa. Nie konstytucja, tylko ustawa. Taka ustawa została przyjęta 6 lat temu i na podstawie tej ustawy skład został powołany. (...) Gdzie to stoi w sprzeczności z konstytucją? - pytał były sędzia SN.
- Nie ma żadnego neoKRS, nie ma żadnych neosędziów, to jest wszystko zgodne z konstytucją, tylko było niezgodne z czyimś interesem politycznym. Doprowadziło to do nacisku międzynarodowego, przed którym, niestety, niektórzy się ugięli. Zaczęli obawiać się TSUE, który nie miał żadnych podstaw traktatowych, by się do tego mieszać. ETPCz się wtrącił, który w ogóle nie ma do tego żadnych kompetencji. Cofano się także w Sądzie Najwyższym. (...) Nie trzeba było się cofać, to nie była dobra droga. Nie byłoby tego wszystkiego, tych gróźb, gdyby konsekwentnie postępowano, jak należy
Na sugestię, że część polityków obecnej opozycji w sytuacji przejęcia władzy zamierza "rządzić uchwałami" i cofać w ten sposób obowiązujące prawo, prof. Majchrowski odesłał do konstytucji RP, w której opisane są źródła prawa.
- Ci, którzy bronili konstytucji, teraz chcą ją drzeć. (...) Żadna uchwała czy rozporządzenie nie jest samoistnym źródłem prawa. Takim źródłem jest ustawą, którą przyjmuje Sejm, który ma mandat od obywateli. Nowa większość może ustawy uchylić w trybie przewidzianym w konstytucji, licząc się z wetem prezydenta, z możliwym wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, w normalnym trybie. Podjęcie takich kroków [rządzenia przez uchwały] będzie ewidentnym złamaniem prawa i warto zadać sobie pytanie, czy to nie będzie zamach stanu. Łamanie prawa, w którym uderza się w organy państwa, jest uderzeniem w państwo - wskazał były sędzia.