Jarosław Kaczyński spotkał się w poniedziałek z mieszkańcami Zielonej Góry. W swoim wystąpieniu poruszył m.in. kwestię problemu ustroju postkomunistycznego. Podkreślił, że w latach 80-tych Rosjanie "kontrolowali w Polsce właściwie wszystko", a ludzie, którzy w tym pomagali nie odpowiedzieli przed sądem, a "właściwie spadli na cztery łapy".
"No i w ten sposób powstała grupa, która czasem jest przy władzy - tak jak teraz - czasem nie jest, ale zawsze panuje. Bo władza rządowa, władza polityczna, a panowanie, to jest co innego. Panowanie jest to przewaga społeczna, przewaga pieniądza, przewaga w mediach, przewaga wśród celebrytów to jest panowaniem - mówię oczywiście w ogromnym skrócie - natomiast rządzenie, to jest wynik procesu demokratycznych"
– oznajmił.
Zaznaczył, że zarówno on, jak i wszystkie środowiska patriotyczne w Polsce mają na to sprawę jeden pogląd. - To jest pogląd krótki - trzeba z tym proszę państwa skończyć, trzeba zacząć od początku, trzeba nowego systemu, trzeba demokratycznej, mocnej władzy, trzeba zapewnić rzeczywistą równość obywateli, bo ona jest dzisiaj kompletną fikcją, trzeba zapewnić to, żeby w Polsce nie było władzy i wielkich instytucji bez żadnej kontroli, bo nie ma dobrej władzy nad którą nie ma kontroli - każda taka władza się zdemoralizuje - powiedział.
Podkreślił, że stref władzy bez kontroli w Polsce jest bardzo dużo. - W gruncie rzeczy kontrola nad władzami samorządowymi - na przykład - jest fikcyjna. Ale fikcyjna jest też kontrola na przykład nad spółdzielniami mieszkaniowym, a to przecież dla wielu milionów ludzi w Polsce bardzo ważna sprawa, sprawa ich kieszeni, sprawa jakości ich życia. I takich dziedzin jest bardzo, bardzo dużo z sądownictwem na czele - oznajmił.
"Bo oczywiście sądy powinny być niezależne. Sędzia za stołem sędziowskim musi być niezależny, musi być obiektywny, ale to nie oznacza, że to on będzie jakaś kasta, która jest wyjęta spod jakiejkolwiek kontroli. A ta kasta była właśnie fundamentem tego systemu, o którym przed chwilą tu mówiłem"
– kontynuował.
Prezes PiS ocenił, że do tych zmian potrzebna jest zmiana konstytucji. - No, ale jak ją chwalić? Jak zdobyć te dwie trzecie? Czy może szukać jakiejś innej metody? Bo nowa konstytucja jest absolutnie potrzebna. Jak nowa konstytucja, to pytanie, jak właśnie te kwestie, o których tutaj mówiłem uregulować? No to jest pytanie, jaka ma być władza? Prezydencka? No dzisiaj większość ludzi, którzy uczestniczy w dyskusjach, za tym się opowiada. Czy kanclerska? Tak, jak w Niemczech, gdzie prezydent ma niewielkie znaczenie, raczej symboliczne, natomiast takim rzeczywistym szefem jest kanclerz - mówił.
"U nas tak - część uprawnień ma premier i rząd, część ma prezydent, inne są jeszcze w innych miejscach rozłożone... Szanowni państwo, to jest konstrukcja, która po prostu nie może dobrze działać. To jest konflikt, który jest zawarty po prostu w samej konstrukcji, konflikt, który zawsze destruuje państwo, osłabia, a - my będąc w tej sytuacji, w której dzisiaj jesteśmy, w sytuacji zagrożenia wojennego i traktujcie państwo te słowa zupełnie poważnie - musimy mieć silną władzę, silne państwo, bo jeżeli nie będziemy mieli, to się nie obronimy"
– oświadczył.