Nowe informacje o spotkaniu z Żurkiem
W listopadzie w siedzibie Prokuratury Regionalnej w Warszawie doszło do "spotkania konsultacyjnego" ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka z przedstawicielami "organizacji obywatelskich". Jak podkreślano, celem rozmów było zaprezentowanie postulatów dotyczących działania wymiaru sprawiedliwości.
Wśród zaproszonych znaleźli się m.in. Mateusz Kijowski - były lider Komitetu Obrony Demokracji, skazany w tzw. aferze fakturowej - a także Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog, Katarzyna Augustynek oraz Ewa Wrzosek.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Augustynek ujawniła później kulisy listopadowego spotkania z Waldemarem Żurkiem. Ona oraz pozostali uczestnicy mieli nadzieję, że minister sprawiedliwości podejmie działania w sprawach karnych prowadzonych przeciwko nim, związanych z wszczynaniem burd w okresie rządów PiS. Żurek miał wówczas zadeklarować, że w tej sprawie skontaktuje się z nimi ktoś z Ministerstwa Sprawiedliwości. Według Augustynek obietnica ta nie została spełniona.
Szczegóły w tekście: Kto z resortu Żurka miał dzwonić do Augustynek? "Minęły 4 tygodnie, a ja przegrywam i płacę"
Poseł PiS złożył zawiadomienie do prokuratury
W związku z nowymi informacjami na temat przebiegu tego spotkania poseł PiS Marcin Romanowski złożył zawiadomienie do prokuratury "o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa płatnej protekcji".
Z relacji uczestniczki - "Babci Kasi" - i innych okoliczności wynika, że w zamian za korzyści osobiste - polityczne wsparcie ze strony aktywistów -, Żurek mógł podjąć się załatwiania spraw na ich korzyść. Kryptodyktatura Tuska pełna jest ludzi dokonujących politycznych prześladowań kierując się niskimi pobudkami i dopuszczających się drastycznego łamania porządku konstytucyjnego
– podkreślił.
W jego opinii członkowie koalicji 13 grudnia "swoimi nikczemnymi wypowiedziami i skandalicznymi działaniami przekształcili wymiar sprawiedliwości w narzędzie represji – i ochrony swoich".
Doktryna Neumanna wiecznie żywa. Trzeba ich zwalczać, żeby nie mogli więcej dewastować Polski
– podsumował.
Poseł podkreślił, że "szerszy kontekst systemowych naruszeń porządku konstytucyjnego, instrumentalizacji wymiaru sprawiedliwości oraz mechanizmów ochrony stronników obecnej władzy uzasadnia kwalifikację z art. 258 k.k.". Przypomniał także, że za popełnienie takiego przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Z treścią zawiadomienia można zapoznać się pod tym adresem.