Większość sejmowa KO, Trzeciej Drogi i Lewicy odrzuciła rządowy projekt o zamrożeniu cen energii na 2024 rok. Z drugiej strony opowiedziała się przeciwko odrzuceniu poselskiego projektu KO i Trzeciej Drogi, z którego "wyparowały" plany liberalizacji przepisów ws. farm wiatrowych. - Trudno mi jest pojąć logikę myślenia i działania polityków tworzących większość w Sejmie w tej kadencji. Ustawa rządowa w kwestii zamrożenia cen prądu, gazu i ciepła obowiązywałaby przez cały rok, podczas gdy nowa koalicja zakłada obniżki do czerwca 2024 r. – zauważa poseł PiS Jan Mosiński w rozmowie z Niezalezna.pl.
Po emocjonującej debacie w Sejmie na temat cen energii i ustawy wiatrakowej doszło do głosowania. Kolejny raz potwierdziło się, że w nowym parlamencie większość ma opozycja: przeciwko wnioskowi o odrzucenie poselskiego projektu KO i Trzeciej Drogi było 239 posłów, 177 było za, natomiast 17 wstrzymało się od głosu. Natomiast za odrzuceniem projektu rządowego, który został przygotowany kilka tygodni temu, głosowało 239 posłów, przeciw - 178, a 16 wstrzymało się od podjęcia decyzji.
- Zamrożenie cen dla odbiorców energii byłoby realizowane kosztem miliardów złotych z Orlenu, natomiast zagraniczne firmy nie miałyby w tym partycypować, jak to było za rządów Prawa i Sprawiedliwości
- wymienia kolejną różnicę między projektami poseł Jan Mosiński.
Parlamentarzysta ostrzega: za sprawą głosowania i przyjęcia później projektu opozycji ceny energii wzrosną aż o 68 procent, o czym informują eksperci. - To jest działanie przeciwko społeczeństwu, ale jakaś część głosowała za koalicją chaosu i te efekty dzisiaj widać. Nie sądzę, żeby oni się z tego wycofali w pracach na poziomie komisji. Myślę, że to kolejne oszustwo z ich strony, żeby pokazać, jacy są proobywatelscy i społeczni – mówi "Niezależnej" Mosiński.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) ustala taryfy na sprzedaż cen energii elektrycznej do 15 grudnia na następny rok. - Chciałbym podkreślić, że prezes URE nie może ustalać tych taryf na sześć miesięcy, tylko na cały rok. Nie wiem, co oni z Donaldem Tuskiem wymyślą, żeby ewentualnie naprawić własny błąd z wiatrakami. Ubolewam nad tym, ponieważ zaślepienie antypisowskie u nich w dalszym ciągu bierze górę. Tu mamy do czynienia z brutalnym, tandetnym antypisowskim podejściem i polityką w miejsce logicznego rozumowania - komentuje Mosiński.
Zobacz starcie Kazimierza Smolińskiego (PiS) z Szymonem Hołownią: