Grzegorz Schetyna usłyszał pytanie, które odnosiło się do niezrealizowanych przez KO "100 konkretów". W reakcji opanował go śmiech, a gdy prowadzący dopytywał, "po co obiecywać?", polityk KO odparł: "Podpisał umowę? Nie podpisał".
W tym tygodniu mija 100 dni od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Grzegorz Schetyna w Radiu ZET został zapytany o niespełnione obietnice KO określane jako "100 konkretów na 100 dni".
"Jeżeli właściciel salonu samochodowego obiecywałby swoim klientom, że w 100 dni sprowadzi dla nich 100 aut, a po 100 dniach okazałoby się, że sprowadził ich tylko 8, to czy nazwałby pan takiego właściciela oszustem i czy zachęcałby pan ludzi, aby kupowali auta u takiego człowieka?"
Polityk KO odparł: "Rozumiem, że chodzi o 100 konkretów. Zastanowiłbym się, w jakiej cenie są te auta i czy on realizuje to zobowiązanie, które zgłosił w ofercie promocyjnej, czy w ofercie sprzedaży", po czym znów się roześmiał.
"Sam pan się śmieje z tego"
Pytanie słuchacza o 100konkretów do @G_Schetyna
— Waldemar Buda (@waldemar_buda) March 20, 2024
Orka. pic.twitter.com/La3ch7xgJs
Schetyna odpowiedział, że "nie jest w stanie wyobrazić sobie takiej sytuacji, takiego dilera, który sprowadziłby 100 aut - albo podpisuje umowę wcześniej, jak nie ma twardego zobowiązania, to ich nie sprowadza po prostu". W reakcji prowadzący zadał pytanie: "Po co obiecywać?".
"Podpisał umowę? Nie podpisał"
"Kampania wyborcza to jest swego rodzaju umowa z wyborcą" - przypomniał mu prowadzący.
"Mówię o tym sprzedawcy samochodów oczywiście"