Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Komisja Stróżyka ds. rosyjskich wpływów podsumowała swoją pracę. Ogólnikami na półtorej strony A4

"Co to jest? To ma być raport „zaciskającej się pętli informacyjnej”? Za ponad 200 tys. zł miesięcznie po 2,5 miesiącach?" - napisał na Twitterze prof. Sławomir Cenckiewicz. Ocenił w ten sposób podsumowanie dotychczasowych prac komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów pod kierownictwem gen. Jarosława Stróżyka. Opublikowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości dokument ma zaledwie półtorej strony A4 treści i jest... zbiorem ogólników.

Jarosław Stróżyk
Jarosław Stróżyk
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Dziś premier Tusk poinformował, że pierwszy raport komisji zostanie opublikowany 29 października. Także dziś Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło na swojej stronie internetowej podsumowanie prac Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2004-2024. W trakcie 24 posiedzeń komisji ds. badania wpływów rosyjskich zidentyfikowano problemy dotyczące m.in. reorganizacji instytucji państwa odpowiedzialnych za sprawy bezpieczeństwa i zaniechań czy opóźnień w programach modernizacji sił zbrojnych oraz działalności służby zagranicznej - przekazał resort sprawiedliwości.

MS przypomina, że komisja pracuje od 5 czerwca 2024 r., a "pracujący w niej eksperci - badają wschodnie wpływy na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Polski." Przewodniczącym Komisji jest szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.

Półtorej strony podsumowania

Komisja w opracowaniu przypomina, że agresja Rosji na Ukrainę wywołała w Polsce dyskusję o działaniach i zaniechaniach kolejnych rządów w zakresie przygotowania kraju do potencjalnego konfliktu zbrojnego – m.in. w zakresie relacji sojuszniczych, odporności społeczeństwa, stanu służb i Sił Zbrojnych RP oraz rozwiązań systemowych.

Sprawy, którymi zajmuje się Komisja, spełniają dwa kryteria: widoczne wpływy rosyjskie lub białoruskie oraz dające się określić szkody dla bezpieczeństwa państwa lub interesów RP.

W opracowaniu podkreślono, że prace komisji podzielono na trzy etapy "mające znaczenie dla prowadzonej przez Federację Rosyjską i Republikę Białorusi wojny kognitywnej":

  • 2004–2014 - przed upowszechnieniem sieci społecznościowych;
  • 2014–2022, tj. okres wojny hybrydowej w Ukrainie, a w szczególności od listopada 2021 r., gdy polskie władze zostały poinformowane o planie agresji na Ukrainę, do wybuchu wojny do 24 lutego 2022 r.
  • Trzeci etap to lata 2022–2024, czyli okres pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę przy wsparciu politycznym i terytorialnym Białorusi.

"Poważnym wyzwaniem dla Komisji będzie ocena współpracy z rosyjskimi i białoruskimi instytucjami i podmiotami gospodarczymi. Niezależnie od sukcesywnego zamrażania tych relacji od 2022 r. Polskę nadal łączą z Rosją i Białorusią liczne umowy bilateralne" - zaznacza Komisja.

Jak wskazano, w trakcie dotychczasowych 24 posiedzeń Komisji oraz poszczególnych zespołów zidentyfikowano problemy obejmujące m.in.: reorganizację instytucji państwa odpowiedzialnych za sprawy bezpieczeństwa, zaniechania i opóźnienia w programach modernizacji Sił Zbrojnych RP, działalność służby zagranicznej RP, rozwiązania systemowe, w tym prawne i kadrowe, dezinformację.

Komisja na podstawie analizy polityki zagranicznej lat 2016–2023 zwraca uwagę, że system władzy polegał na wadliwym doborze kadr w sferach regulowanych przez państwo i tworzeniu warunków korupcjogennych. Te same problemy mogą dotyczyć wszystkich instytucji i służb w Polsce, w tym: wojska, policji, służb specjalnych, mediów publicznych, sądów i prokuratury

- podkreślono.

"Trochę" droga praca...

Wskazano, że komisja rekomenduje stosowanie przez organy ścigania, w tym prokuraturę i inne służby, przepisów zakazujących propagowania rosyjskiej wojny napastniczej w Ukrainie oraz używania i propagowania symboli lub nazw wspierających agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

Komisja - jak podkreślono - uznaje też za wskazane zbadanie wpływu jaki na obronność państwa wywarły decyzje o wstrzymaniu lub zerwaniu w latach 2016-2018 kontaktów zbrojeniowych, w tym na dostawę śmigłowców oraz systemu tankowania w powietrzu (MRTT – program Karkonosze) oraz pozyskiwania łączności satelitarnej.

I to tyle - dosłownie, bo podsumowanie niczego więcej nie zawiera. Trochę mało, jak na 2 i pół miesiąca pracy i 200 tys. złotych z kieszeni podatników. Zwrócił na to uwagę przewodniczący poprzedniej komisji ds. rosyjskich wpływów, prof. Sławomir Cenckiewicz.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, Twitter.com

 

#Komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów #Sławomir Cenckiewicz #Jarosław Stróżyk

Mateusz Tomaszewski