Premier Donald Tusk otwarcie zapowiedział, że „z pełną świadomością ryzyka” podejmował będzie decyzje niespełniające „kryteriów praworządności”. – Przypomnijmy, że obowiązują przepisy prawa karnego dotyczące przekroczenia uprawnień – mówi w rozmowie z „GPC” prof. Ryszard Piotrowski, ekspert w zakresie prawa. Z kolei politycy PiS grzmią o pociągnięciu szefa rządu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. O analizę poprosiliśmy również politologów, którzy alarmują, że zapowiedzi Donalda Tuska zwiastują zaostrzenie się konfliktu pomiędzy poszczególnymi organami państwa i lider koalicji 13 grudnia sonduje, na ile będzie mógł sobie pozwolić.
58 dni – tyle minęło od momentu zaprzysiężenia rządu premier Beaty Szydło w 2015 r. do decyzji Komisji Europejskiej o uruchomieniu wobec Polski tzw. procedury ochrony praworządności (13 stycznia 2016 r.). W kolejnych miesiącach i latach obóz Zjednoczonej Prawicy był torpedowany przez unijne instytucje i zagranicznych europosłów oskarżeniami o różnego rodzaju nadużycia prawne. Blokowano reformy w naszym kraju, bezprawnie wstrzymywano należne nam fundusze.
Jutro natomiast minie dokładnie dziewięć miesięcy od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska i w tym czasie ekipa władzy pozwoliła sobie m.in. na siłowe przejęcie prokuratury, czystkę w sądach, upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, zamach na media publiczne, pozbawianie wolności więźniów politycznych, a nawet cenzurowanie mediów. Mimo to żadna z instytucji, które przez wiele lat martwiły się o praworządność w naszym kraju, nie zamierza reagować. Z kolei poczucie bezkarności w obozie władzy doprowadziło do sytuacji, w której premier polskiego rządu otwarcie zapowiedział dalsze łamanie prawa.
We wtorek zorganizowana została konferencja „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”, w której udział wzięli m.in. premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Szef rządu, zabierając głos, stwierdził, że władza wykonawcza musi „odnaleźć w sobie siłę i determinację, (…) żeby podejmować ryzyka i podejmować decyzje, które będą czasami także przez państwa kwestionowane”. – Ja, tak czy inaczej, dalej będę takie decyzje podejmował z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia na przykład purystów, w dobrym tego słowa znaczeniu – powiedział Tusk. Dalej zaatakował Zjednoczoną Prawicę, która według niego zdewastowała wymiar sprawiedliwości. Natomiast po tej części, zwracając się do ekspertów obecnych na sali, przekazał, że „pewnie jeszcze nieraz popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie końca zgodne z zapisami prawa”.
– Nic nas nie zwalnia z obowiązku działania każdego dnia. Ja każdego dnia muszę podejmować decyzje, które można bardzo łatwo krytykować i podważać od strony prawnej. Ale bez tych decyzji nie byłoby sensu, żebym podjął się odpowiedzialności prowadzenia prac rządu
Warto od razu podkreślić, że wśród osób zaproszonych na ten wykład byli m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek, były RPO i były prezes TK prof. Andrzej Zoll, były prezes TK prof. Marek Safjan, były prezes TK Jerzy Stępień i prof. Ewa Łętowska, pierwsza osoba pełniąca funkcję RPO w Polsce.
Jednak Donald Tusk nie zakończył na deklaracjach dotyczących marginalizowania opinii prawników.
– Jeśli chcemy przywrócić ład konstytucyjny oraz fundamenty liberalnej demokracji, musimy działać w kategoriach demokracji walczącej. Oznacza to, że prawdopodobnie nieraz popełnimy błędy lub podejmiemy działania, które według niektórych autorytetów prawnych mogą być nie do końca zgodne z literą prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania
Słowa Donalda Tuska wywołały lawinę komentarzy, w których ludzie alarmowali, że premier wraz ze swoją ekipą chce się postawić ponad obowiązującymi przepisami. „Codzienna” natomiast zwróciła się do prof. Ryszarda Piotrowskiego, którego poprosiliśmy o komentarz do zapowiedzi szefa rządu.
– Premier nie może deklarować, że będzie łamał obowiązujące przepisy. Prawo jest granicą władzy. Dotyczy to również takiego organu jak prezes Rady Ministrów. Premier może dużo, ale nie może wszystkiego, to nie jest władza absolutna. Konstytucja i inne akty prawa jasno wyznaczają obszar jego kompetencji. Przypomnijmy, że obowiązują przepisy prawa karnego dotyczące przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków. Tego nie da się uchylić żadną wypowiedzią czy wpisem w mediach społecznościowych
– Oczywiście można uchwalić ustawę, która będzie stanowiła, że naruszenia prawa dokonane przez władzę wykonawczą nie podlegają ocenie z punktu widzenia prawa karnego. Natomiast to byłoby niezgodne z konstytucją – dodał.
Prof. Piotrowskiego zapytaliśmy również o odpowiedzialność dla organu państwa za świadome łamanie prawa. – Za świadome łamanie prawa w takim przypadku istnieje przede wszystkim odpowiedzialność konstytucyjna i karna. Tak jak wcześniej powiedziałem, każdy organ jest zobowiązany do przestrzegania przepisów. Ponadto istnieje też odpowiedzialność polityczna przed Sejmem i wyborcami oraz szczególny rodzaj odpowiedzialności przed własnym sumieniem. Władza przemija, sumienie zostaje – ocenił ekspert.
Co ciekawe, słowa krytyki wobec zapowiedzi Donalda Tuska popłynęły także z wewnątrz koalicji 13 grudnia. Europoseł Lewicy Marek Balt powiedział na antenie Telewizji Republika, że „państwo, w którym prawo stanowi ten, który ma władzę, a nie Sejm RP, nie jest państwem demokratycznym”.
– Gdy zmieni się władza, przyjdą następni i będą powoływali się na działania swoich poprzedników. Ja jednak wolałbym, żeby służby państwa i sądy broniły obywateli i praw obywateli, a nie żeby obywatele wykonywali polecenia władzy, które nie są zgodne z obowiązującym prawem – stwierdził polityk Lewicy pytany o słowa Tuska.
„Codzienna” postanowiła sprawdzić, czy więcej przedstawicieli koalicji 13 grudnia podziela zdanie eurodeputowanego Lewicy. W tym celu skontaktowaliśmy się z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim, którego zapytaliśmy, czy deklaracje szefa rządu nie naruszają norm praworządności.
– Naprawa wymiaru sprawiedliwości dla koalicji 15 października jest kluczowym zadaniem. Zawsze będziemy realizowali wszystko zgodnie z konstytucją i zgodnie z wymogami praworządności. Traktuję słowa premiera Tuska jako kierunkowe właśnie w takim wymiarze, że najważniejsze jest, żeby konstytucja w Polsce obowiązywała i żeby prawo w Polsce miało swoje znaczenie, a nie było traktowane przedmiotowo, jak to robili poprzednicy
Powtórzyliśmy zatem pytanie, czy słowa premiera nie były wprost deklaracją łamania prawa przez obóz rządzący.
– Ja rozumiem słowa premiera Tuska jako takie, które mają za zadanie wzmocnić wymiar praworządności w Polsce i doprowadzić do tego, aby konstytucja i polskie prawo były szanowane
„Codzienna” próbowała skontaktować się także z przedstawicielami PSL w rządzie, jednak mimo wielu prób nasze telefony pozostały bez odpowiedzi.
Za to udało nam się porozmawiać z posłem Zbigniewem Boguckim z PiS, prawnikiem i członkiem sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, który zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie reagowało na każde łamanie prawa ze strony rządzących.
– Donald Tusk swoim oświadczeniem potwierdził to, co robi od 13 grudnia 2023 r. Kiedy jest mu to potrzebne, to łamie prawo, nie zważając nawet na opinię jego środowiska prawniczego. To jest niezwykle ciekawe, jak ci ludzie zostali przez niego wykorzystani do określonych interesów, a teraz nierzadko są ostentacyjnie ignorowani przez swoich idoli politycznych. To przypomina trochę sytuację z rewolucji francuskiej. Wówczas popularne było hasło „nie ma wolności dla wrogów wolności”. Dziś, parafrazując to, możemy powiedzieć, że nie ma demokracji dla wrogów demokracji Tuska. Wszyscy, którzy nie rozumieją demokracji, tak jak ją rozumie lider koalicji 13 grudnia, i nie zgadzają się z tym modelem patowładzy, stają się celem ataku
– Wiemy, jak skonstruowana jest procedura pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu i w tej kadencji raczej nie będzie to możliwe, natomiast nie mam wątpliwości, że Donald Tusk poniesie konsekwencje swoich czynów. Jeśli demokratyczne wybory pozwolą na zmianę władzy, to ten człowiek stanie przed Trybunałem Stanu. Zresztą nie tylko on. Proszę zauważyć, że dotychczas pan premier miał swojego rodzaju psy gończe, które za niego załatwiały niewygodne sprawy, jak na przykład siłowe przejęcie mediów publicznych czy prokuratury. Teraz natomiast szef koalicji 13 grudnia już nie zasłania się swoimi ministrami, tylko wprost przyznaje, że to on stoi za sterami wszystkich tych operacji. Sądzę, że to będzie ważny wątek w procesie rozliczeń tej władzy – powiedział nam poseł Zbigniew Bogucki.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
📢 Nowy numer #GPC! 📰
— GP Codziennie (@GPCodziennie) September 11, 2024
W czwartkowym wydaniu:
🔥 Donald #Tusk zapowiada łamanie prawa – Czy Polska zmierza w stronę dyktatury? Analiza ekspertów i politologów.
📖 Czytaj najnowsze wydanie #GPC i bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami.
Więcej na https://t.co/1HYRtWjbz8 pic.twitter.com/TVbrN1LtF7