Zajmujący nieistniejące stanowisko "p.o. Prokuratora Krajowego" Jacek Bilewicz stwierdził, że nie będzie startował w "konkursie" na Prokuratora Krajowego, który ma się odbyć, mimo, że zgodnie z prawem Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski.
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar ogłosił "konkurs" na stanowisko Prokuratora Krajowego. Kandydatów można zgłaszać do 16 lutego. Oceni ich dziewięcioosobowy zespół z wiceminister sprawiedliwości Marią Ejchart jako przewodniczącą. Co ciekawe, zgodnie z prawem Prokuratorem Krajowym wciąż jest Dariusz Barski, a mimo to resort sprawiedliwości chce wybrać "dublera".
Bilewicz zapytany, czy zamierza wziąć udział w "konkursie", odparł, że dotychczas w prokuratorze zajmował się współpracą międzynarodową i chciałby to kontynuować. "Jeżeli moi przełożeni pozwolą, to widzę się w tym aspekcie działania prokuratury" - dodał.
Zaznaczył, że "konkurs" na Prokuratora Krajowego to "niepowtarzalna możliwość na to, by wybrać kandydata, który będzie reprezentował całe środowisko i który nie będzie kwestionowany". Bilewicz potwierdził też, że po okresie zajmowania nieistniejącego stanowiska p.o. Prokuratora Krajowego i po "konkursie" zostawi pole do działania innym.