Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Prawo złamała TVP albo komitet Trzaskowskiego - nie ma innej opcji. KRRiT zawiadamia PKW w sprawie "debaty"

Materiał wyborczy, który wyemitowała w piątek TVP w likwidacji, był albo "materiałem agitacyjnym" - i wówczas problemy ma Platforma Obywatelska - albo "debatą" w rozumieniu Kodeksu Wyborczego. W tym drugim przypadku prawo zostało złamane kilka razy. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wysłał pismo do szefa Państwowej Komisji Wyborczej z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie i szybkie podjęcie odpowiednich kroków.

Reklama

Świrski postanowił jako reprezentant organu właściwego w sprawach radiofonii i telewizji zwrócić się do szefa PKW z wnioskiem o zbadanie stanu faktycznego i jednoznaczną ocenę, czy "debata" została zorganizowana z naruszeniem przepisów prawa. Poprosił też o "podjęcie stosownych działań w celu zagwarantowania przestrzegania prawa wyborczego w toczącej się kampanii wyborczej".

Świrski wskazał, że zgodnie z Kodeksem Wyborczym katalog sposobów prowadzenia działań w kampanii wyborczej z udziałem nadawców radiowych i telewizyjnych jest zamknięty i składa się na niego albo prowadzenie agitacji wyborczej (płatne lub nieodpłatne audycje), albo debata telewizyjna, którą musi przeprowadzić TVP S.A. 

Ocenił, że charakter audycji z 11 kwietnia to debata, zatem powinien mieć do niej zastosowanie art. 120 Kodeksu Wyborczego dotyczący debat. A skoro tak, to TVP powinna zapewnić równe warunki udziału każdemu przedstawicielowi lub kandydatowi w wyborach.

Przewodniczący KRRiT zauważył, że złamano w ten sposób także paragrafy 3 i 5 Rozporządzenia KRRIT w sprawie szczegółowych zasad i trybu przeprowadzania debat przez TVP S.A. z 2011 roku. Paragraf 5, punkt 1 mówi o zasadzie gwarancji równych warunków udziału i zaproszenia wszystkich kandydatów. Punkt 4 nakazuje poinformować kandydatów o terminie i tematach na co najmniej 48 godzin przed emisją debaty. Paragraf 3 pkt 3 dotyczy niewłaściwego terminu przeprowadzenia debaty - powinna się ona odbyć w terminie dwóch tygodni przed wyborami.

Maciej Świrski przyjął też drugi wariant - jeśli PKW uzna, że program z 11 kwietnia nie był debatą w rozumieniu Kodeksu Wyborczego, trzeba go bowiem zakwalifikować jako agitację wyborczą. Wtedy problem ma komitet wyborczy Platformy Obywatelskiej, bo program ten nie został wyraźnie oznaczony, treścią że jest jej materiałem wyborczym. Dodatkowo komitet PO powinien ponieść koszty związane z organizacją i wyemitowaniem wydarzenia.

To z kolei oznaczać może przyszłe problemy z rozliczeniem wydatków kampanijnych Platformy Obywatelskiej.

 

SONDA
Wczytuję sondę...
Źródło: niezalezna.pl, Twitter
Reklama