Prokuratura rezygnuje z wniosku o uchylenie immunitetu europarlamentarzyście Platformy Obywatelskiej Włodzimierzowi Karpińskiemu - poinformowało radio RMF FM. Karpiński to były minister skarbu w poprzednim rządzie Donalda Tuska i sekretarz Warszawy podejrzany o korupcję w stołecznej aferze śmieciowej.
Były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL przebywał w areszcie od lutego do listopada 2023 roku. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Polityk jest podejrzany o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Karpiński usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł.
Prokuratorzy w nieoficjalnych rozmowach z reporterem RMF FM przyznają, że składanie wniosku ws. immunitetu Karpińskiego nie miałoby sensu, bo procedura jest czasochłonna, a wkrótce skończy się kadencja Parlamentu Europejskiego. Warto w tym miejscu zauważyć, że 3 marca do europarlamentu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Ryszarda Czarneckiego z PiS-u
Czyli Czarneckiego ścigać warto, ale już Karpińskiego nie. I Grodzkiego, bo przecież w lutym prokuratura wycofała wniosek o uchylenie immunitetu byłego marszałka Senatu, tak jak Karpiński reprezentującego Platformę Obywatelską.
W przypadku Karpińskiego droga do immunitetu była długa. Posłem w wyborach z 2019 roku nie został - do Parlamentu Europejskiego trafił Krzysztof Hetman. W październiku 2023 Hetman zdobył jednak mandat do polskiego Sejmu, rezygnując z europejskich pałaców (politycy PiS komentowali, że tylko na pół roku, by wspomóc partyjnego kolegę). Za niego do Europarlamentu trafić miała Joanna Mucha, która jednak również została polską posłanką. Kolejny był Riad Haidar, ale samorządowiec syryjskiego pochodzenia zmarł w maju. Tak otworzyła się furtka, która pozwoliła Karpińskiemu z aresztu przenieść się do Brukseli, w dodatku z immunitetem.