Niezależnie od tego, czy zamach w Moskwie był za wiedzą Władimira Putina, czy bez jego wiedzy, obowiązkiem polskich służb jest być teraz szczególnie uważnym i ze wzmożoną uwagą obserwować, co się dzieje na wschodzie - stwierdził poseł Michał Woś (Suwerenna Polska) w Telewizji Republika. Przypomniał, że poprzednie takie wydarzenia (bloki w Moskwie, teatr Dubrowka, Biesłan, Grozny) Putin wykorzystywał dla realizacji swojej bieżącej polityki.
Rozmowa w Telewizji Republika dotyczyła możliwych scenariuszy - kto stoi za zamachem w Rosji i jak mogą potoczyć się wydarzenia.
Od razu się nasuwają skojarzenia z wcześniejszych zamachów dokonywanych przez całą historię Rosji pod prezydentura Putina. Ale przede wszystkim bez względu na to, kto dokonuje terrorystycznego zamachu i doprowadza do tak niewyobrażalnej tragedii - blisko sto ofiar - rodzinom należą się wyrazy współczucia. Taki zamach wymaga też jednoznacznego potępienia. Natomiast myślę, że pytanie co się stało, kto za to odpowiada, jest w kręgu zainteresowań wszystkich światowych służb, mocarstw
"Tutaj wszystkie warianty są możliwe i niestety przypominają się i zamachy w Groznym i w Moskwie, które stanowiły pretekst dla Putina do podkręcenia śruby, albo po prostu do jakichś jego doraźnych działań politycznych. Dzisiaj na tym etapie trudno jest przesądzać i nie chciałbym ferować wyroków" - dodał.
Jest deklaracja Państwa Islamskiego, że to ono stoi za tym zamachem, ale też wiemy przecież, że rozmaite organizacje terrorystyczne były przez państwo rosyjskie wykorzystywane do prowokacji. Prawdę wcześniej czy później poznamy
Dzisiaj trzeba potępić wszystkie akty terroryzmu, bo atakowanie ludności cywilnej - niezależnie od tego jakie są konflikty - to jest najgorsze, co może się zdarzyć. Ale trzeba pamiętać, że dzisiaj największym terrorystą na świecie jest Putin i rządzona przez niego Federacja Rosyjska. Tu rzeczywiście zginęli ludzie, ale "dzięki" działaniom Putina ludzie codziennie giną na Ukrainie i o tym nie można zapominać
Innego zdania był Grzegorz Płaczek z Konfederacji. "Wiemy, że nic nie wiemy. Nie wiemy ile osób zginęło. Nie wiemy kto stoi za tym zamachem" - podkreślił, mówiąc, że jego zdaniem póki co bezpodstawnie ten zamach przypisywany jest obecnie reżimowi Władimira Putina.
Płaczek zaznaczył przy tym, że niezależnie od tego uważa Putina za zbrodniarza, który za to, co robi na Ukrainie powinien ponieść surową karę.
Do słów Płaczka odniósł się były minister środowiska Michał Woś (Suwerenna Polska)
Jestem zaskoczony poziomem pewnej naiwności Konfederacji, nie mówię tutaj absolutnie o prorosyjskiej naiwności, tylko względem świata polityki. Naszym obowiązkiem jest analizować wszystkie sytuacje. Kiedy mamy tutaj wiedzę o tym, że kilka dni temu Rosja była ostrzegana przez państwa Zachodu, które mają świetnie rozpracowane Państwo Islamskie, które kontrolują ISIS, kiedy wiemy, że Putin jednak będąc w stanie wojny ma państwo ustawione na inne tryby, także inne tryby kontroli, ciężko jest nie dopuścić do analizy jednego z wariantów, w którym mógł o tym wiedzieć. Oczywiście jest to wielka tragedia. Państwo terrorystyczne spotkało się z aktem terrorystycznym. Wyrazy współczucia dla tych zwykłych Rosjan, chociaż oczywiście są na wojnie
Niezależnie od tego, czy to było za jego wiedzą, czy bez jego wiedzy, naszym obowiązkiem jest być teraz szczególnie uważnym i ze wzmożoną uwagą obserwować, co się dzieje na wschodzie
Oglądaj na żywo Telewizję Republika: