Stały przedstawiciel RP przy ONZ prof. Krzysztof Szczerski zabrał głos podczas obrad Rady Bezpieczeństwa dotyczących sytuacji wokół Ukrainy. - Nie możemy milczeć, ponieważ to, co dzieje się w naszym sąsiedztwie, jest jawnym pogwałceniem fundamentalnych zasad Karty Narodów Zjednoczonych - wskazał.
Z inicjatywy USA zostało zwołane posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, poświęcone zagrożeniu ze strony Rosji w stosunku do Ukrainy. Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.
Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
Głos podczas posiedzenia zabrał także prof. Krzysztof Szczerski - ambasador RP przy ONZ. Stało się tak, gdyż Rada zaakceptowała udział Polski w posiedzeniu - jako kraju spoza Rady.
- Nie możemy milczeć, bo to, co się dzieje w naszym sąsiedztwie stanowi poważne zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, sięgające daleko poza nasz region i kontynent (...) Nie możemy milczeć, bo to, co się dzieje stanowi bezpośrednie pogwałcenie fundamentalnych zasad zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych
- powiedział Szczerski (...) podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat sytuacji wokół Ukrainy.
- Obecna sytuacja obronna w Europie Wschodniej jest zachwiana przez destabilizującego aktora - Federację Rosyjską. Taka sytuacja utrzymuje się co najmniej od wojny w Gruzji w 2008 roku; w 2014 roku zaś doszło do nielegalnej aneksji Krymu
- dodał.
Jak stwierdził, stawką obecnego kryzysu jest "nie tylko subordynacja Ukrainy i stworzenie strefy buforowej w Europie Środkowej i Wschodniej", ale same fundamenty architektury bezpieczeństwa na kontynencie.
- Niestety, to może mieć globalne konsekwencje i wpłynąć na pogarszanie się bezpieczeństwa międzynarodowego, ponieważ inne rewizjonistyczne mocarstwa mogą podążyć za tym przykładem
- dodał ambasador. Zachęcił przy tym do rozwiązania obecnego kryzysu na forum OBWE, gdzie w styczniu Polska objęła przewodnictwo.
Polska dotrzymuje zobowiązań, wynikających z prawa międzynarodowego, opowiada się za integralnością terytorialną Ukrainy w odpowiedzi na groźby użycia siły. Wzywamy wszystkich członków Organizacji Narodów Zjednoczonych do analogicznej postawy. Z naszej historii doskonale wiemy, że polityka pod wpływem strachu nie przynosi pozytywnych rezultatów. Miejsce, w którym się znajdujemy, obliguje nas do obrony zasad prawa międzynarodowego, które stanowczo odrzuca jakiekolwiek przejawy gróźb użycia siły. Musimy pracować razem na rzecz pokoju
Przedstawiciel Polski był jednym z czterech - obok dyplomatów z Ukrainy, Litwy i Białorusi - uczestników dyskusji spoza państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa.