Marcin Przydacz w szyderczym tonie podsumował osiągnięcia Radosława Sikorskiego po jego czwartkowym expose. Poseł punktował kolejne dokonania ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska dotykające jeszcze poprzedniej jego kadencji.
Nie brak głosów krytyki po czwartkowym wystąpieniu Radosława Sikorskiego w Sejmie. Swojego niezadowolenia po expose ministra spraw zagranicznych nie ukrywał poseł Marcin Przydacz. Polityk wskazał, że obecnie za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a Sikorski koncentruje się na "partyjnych wojenkach".
My to wiemy, ale nie wiem czy pan to wie, że celem polityki rosyjskiej jest odbudowa imperium. Odbudowa na gruzach dzisiejszego ładu międzynarodowego
- skierował swoje słowa do nieobecnego już na sejmowej sali Sikorskiego Przydacz.
"Dla każdego Polaka znającego historię jest to jasne, bo od 400 lat Rosja tak prowadzi swoją politykę. Tymczasem pan zasłynął jako ten, który próbował realizować politykę resetu wobec putinowskiej Rosji" - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Obrazki jakie pozostaną po pańskim poprzednim pełnieniu funkcji, to palenie papierosków z ministrem Ławrowem w Warszawie. To dopuszczanie ministra Ławrowa na zamknięte debaty polskich ambasadorów, to wreszcie odbicie się od bram Kremla, gdzie chciał się pan dostać, ale nie został wpuszczony
- w ironicznym tonie podsumował dokonania Sikorskiego.
To jest ten profesjonalizm tamtej służby? - retorycznie dopytywał Przydacz.