- Mamy niezwykłe wręcz wynurzenia na temat prezydenta Dudy - niekoniecznie związane z wczorajszą decyzją o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej - ale przy różnych okazjach. (...) Trzeba założyć, że oni tych 20 miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy nie wytrzymają i oni będą chcieli usunąć go ze stanowiska, a pamiętajcie państwo, że to jest w stu konkretach - przestrzegł profesor Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem w specjalnym programie TV Republika "Atak na #Woronicza17.
Jedną z pierwszych decyzji bezprawnych władz TVP było usunięcie serialu Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza "Reset" z platformy TVP VOD. Serial ten w ostatnim czasie zniknął także z platformy Youtube. Cenckiewicz zauważył, że ostatnie wydarzenia związane z siłowym przejęciem mediów publicznych wskazują na powrót ludzi resetu do służb specjalnych. - Ja przede wszystkim patrzę na to wszystko, co się dzieje w ostatnim tygodniu przez pryzmat powrotu ludzi resetu do służb specjalnych i oczywiście monitoruję sytuację w ministerstwie spraw zagranicznych. Pisałem o tym w mediach społecznościowych, że posiadam informacje bieżące w SKW jak i w MSZ. To są historie niepokojące – nie dlatego, że część tych działań dotyczy np. w SKW byłych członków Komisji badającej wpływy rosyjskie, tzn. jest jakaś próba rekonstrukcji tego, co widzieliśmy. Gen. Piotr Pytel dość sugestywnie pisał, że wiedza na temat tego, czym się kacykowie PiS-u zajmowali, jest dobrze udokumentowana. Myślę, że to jest dokładnie ta kwestia. Podobnie rzecz się ma w MSZ, gdzie rekonstruuje się stan wiedzy związane z kwerendami naukowymi i tym, co później się pojawiło w serialu „Reset”. Kilka dni po objęciu stanowiska ta sprawa rekonstrukcji wiedzy, która została przekazała mojemu zespołowi, Michałowi Rachoniowi, dzisiaj to się po prostu dzieje - powiedział.
- To jest jakby jeden aspekt. Ktoś by powiedział, że to aspekt bezpośrednio dotyczący zemsty na ludziach, którzy wyjawili jakąś prawdę. Sytuacja w której zastępcą szefa SKW zostaje człowiek, który w ostatnim dniu działań komisji ds. wpływów rosyjskich został objęty postępowaniem i formalnie tego postępowania nie ma kto zamknąć. Pomijam kwestie dotyczące spraw sądowych z CEK-iem NATO, sprawy prokuratorskiej dotyczącej współpracy z SKW
Prof. Cenckiewicz zauważył, że podczas piątkowego wydania i19:30 (neo-wiadomości) można było zobaczyć materiał z wizyty Radosława Sikorskiego w Kijowie. - I to było sportretowanie człowieka, który był politykiem prorosyjskim w tamtym czasie, jako człowieka radykalnie antyrosyjskiego i radykalnie proukraińskiego. Podczas gdy cała ta polityka resetu generalnie pokazywała pójście w zupełnie innym kierunku. Była prorosyjska, antyukraińska i antylitewska. To jest w jakimś sensie kwestia symboliczna. Jest to jakby logiczna konsekwencja tego, co wydarzyło się 15 października i ona przecież nie dotyczy tylko Platformy Obywatelskiej, tych historii w SKW i MSZ-ecie, ale to jest szerszy problem - ocenił.
- Sam Sienkiewicz, który jest bohaterem tej historii związanej z przejęciem mediów publicznych, to jest człowiek, który koordynował służbami specjalnymi w momencie, w którym doszło do największej kompromitacji wz. ze współpracą SKW – FSB i później podpisaniem porozumienia.
Mamy panią minister Pełczynską-Nałęcz, która kiedyś nawet pisała o swoich przodkach rosyjskich na własnym Facebooku. I oczywiście też reprezentowała „grupę do spraw trudnych” i była wiceministrem do spraw zagranicznych - zauważył rozmówca Michała Rachonia. - Tu jeszcze jest nie do końca jasne, ale mamy całą taką grupę z symbolizującą postacią generała Różańskiego, którzy mają szturmować szeroko rozumiane wojsko, także służby specjalne. (…) To jest człowiek, który ma na koncie publiczne wynurzenia, które można traktować jako prorosyjskie - podkreślił.
- To się rzeczywiście układa w pewien ciąg logiczny, w pewną całość, ale moim zdaniem istotą jest destrukcja porządku i ta historia z mediami tylko to pokazuje. Ostatecznym celem jest po prostu pewnie usunięcie tych, którzy będą przeszkadzali. Mamy niezwykłe wręcz wynurzenia na temat prezydenta Dudy - niekoniecznie związane z wczorajszą decyzją o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej - ale przy różnych okazjach. Na przykład podczas wizyty marszałka Hołowni w pałacu, czy spotkaniu premiera Tuska, oni przedstawiają prezydenta jako tego, który „poszedł po rozum do głowy” i jest skłonny z nimi współpracować. Oni mu za to dziękują, ale w gruncie rzeczy mówią o tym, że gdyby on nie zmądrzał, to oni mają pewne sposoby, aby go zdyscyplinować. Niesamowita jest sytuacja w której oni sobie na takie stwierdzenia pozwalają. A moim zdaniem tutaj chodzi o całkowitą destrukcję ustrojową. Trzeba założyć, że oni tych 20 miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy nie wytrzymają i oni będą chcieli usunąć go ze stanowiska, a pamiętajcie państwo, że to jest w stu konkretach