W Sejmie odbyła się debata nad projektem uchwały ws. sprzeciwy wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów. - Tutaj jest dzisiaj Sejm, a nie Bundestag, i mamy prawo i obowiązek wszyscy zagłosować za interesem Polski. Kto nie pilnuje interesów Polski, będzie pilnował interesów obcych państw - mówił w swoim wystąpieniu premier Mateusz Morawiecki.
W Sejmie trwa dyskusja dotycząca projektu uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Podczas debaty sejmowej głos zabrał także premier Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że kwestia bezpieczeństwa jest najważniejsza dla rządu PiS.
- Trzeba przywołać te dane. 96 proc. Polaków mówi, że czuje się bezpiecznie w swojej okolicy, czują się bezpiecznie polskie kobiety, bo zadbaliśmy o bezpieczeństwo polskich kobiet i dzieci. Jak ta sytuacja wygląda za granicą? Zapytajmy ludzi tam mieszkających. W wielu tych miastach, Paryż, Marsylia, Rzym, Sztokholm - mamy do czynienia z dzielnicami grozy, płonące opony, samochody, kobiety boją się wyjść na spacer. Popełnili dramatyczny błąd - wskazał.
Przypomniał również, jak postępowali politycy PO w latach 2014-2015, gdy sprawa po raz pierwszy poruszona została na forum unijnym.
- Przecież tutaj jest dzisiaj Sejm, a nie Bundestag, i mamy prawo i obowiązek wszyscy zagłosować za interesem Polski
- podkreślił szef rządu.
- W lipcu 2015 r. przyjmiemy 2000 [migrantów], wkrótce potem - wrzesień 2015 - przyjmiemy 7000, mówi Trzaskowski, wówczas minister w rządzie Kopacz. Nie minęły dwa miesiące i rzecznik rządu, Cezary Tomczyk, powiedział, że "przyjmą praktycznie każdą liczbę". Tak mówiła PO. Stało się coś innego, zablokowaliśmy tamtą nielegalną migrację, dlatego że prezes Jarosław Kaczyński, podkreślając najwyższą wartość, jaką jest bezpieczeństwo Polaków, ochronił - będąc w opozycji - Polskę przed tą nielegalną falą - wyliczał.
- Kto nie pilnuje interesów Polski, będzie pilnował interesów obcych państw. Dzisiaj stoimy za tą uchwałą, aby przypomnieć nie wielki koszmarny błąd. Dziś wiele krajów UE przyznaje, że to fatalny błąd, którego twarzą jest była kanclerz Angela Merkel i jej wierny pomocnik Donald Tusk. To jest twarz tamtego koszmarnego błędu. Niestety, panie Donaldzie, trzeba wiedzieć, kiedy w interesie polskiej racji stanu powiedzieć swoim sojusznikom "nein", a nie "danke" czy "spasiba". My, Polacy, wiemy doskonale, co to jest współczucie solidarności, nikt nas nie będzie tego uczyć, a w szczególności Niemcy
Dodał, że "pakt migracyjny" to tak naprawdę "dyktat, który ma na celu zmienić kulturowo Europę, ma na celu zgwałcenie i zniszczenie struktur europejskich, dzieje się to w wielu krajach".
Szef rządu zwrócił się do polityków PO, szczególnie aktywnych w Unii Europejskiej, w sprawie toczonych w UE dyskusji dot. pieniędzy, które m.in. Polska dostała z UE na wsparcie uchodźców z Ukrainy.
- To dyskryminacja, choć jest mocniejsze słowo. Nasi sąsiedzi ukraińscy niech zapamiętają, jak UE traktuje muzułmańskich migrantów, a jak uchodźców z Ukrainy. Były tu głosy, że Polska została źle potraktowana. To wielka dyskryminacja wobec całej Europy Wschodniej, która otworzyła swoje granice. Wszyscy dostali po ok. 100 euro pomocy dla jednego uchodźcy. Co to jest?!
Podkreślił, że Polska nie będzie ulegać szantażowi.
- Koalicji Obywatelskiej chcę powiedzieć: drodzy państwo, opozycja antyrządowa to demokracja, a opozycja antypaństwowa to hańba. Wzywam całą izbę do głosowania za tą uchwałą, która potępi ten pseudopakt z UE. PiS jest jedynym gwarantem tego, że granice będą bezpieczne, że kobiety i dzieci będą bezpiecznie spacerować wieczorami. Jesteśmy skoncentrowani na bezpieczeństwie i suwerenności, najważniejszych wartościach w dekalogu polskich wartości. Polska dzięki PiS będzie dalej bezpieczna, biało-czerwona i będzie silnym państwem - zakończył swoje wystąpienie.