"PiS ma obecnie minimalne szanse na utworzenie rządu, natomiast za pięć miesięcy czy pół roku niekoniecznie muszą to być minimalne szanse, kiedy do tej realnej polityki dojdzie opozycja" - stwierdził poseł-elekt Paweł Kukiz, komentując obecne wydarzenia polityczne w Polsce. Zauważył, że Donald Tusk już teraz ma problemy z realizowaniem obietnic.
W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18. Po wyborach opozycja jest pewna, że stworzy rząd, choć pierwszy krok może należeć - zgodnie z tradycją - do zwycięskiej partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości.
Paweł Kukiz zapytany o to, czy widzi szansę, aby Prawo i Sprawiedliwość stworzyło samodzielny rząd, odpowiedział: "Jakieś szanse zawsze istnieją, natomiast - według mnie - są to szanse minimalne".
- W tej chwili na pewno. Natomiast za pięć miesięcy czy pół roku niekoniecznie muszą to być minimalne szanse, kiedy do tej realnej polityki dojdzie opozycja - powiedział.
Donald Tusk już ma problemy z realizacją swoich obietnic. Mówił, że 24 godziny od wyborów telewizja już nie będzie PiS-owska i to się nie udało. Tak samo, 24 godziny potrzebował na sprowadzenie środków z KPO
Kukiz, pytany o to, dlaczego prezydent Andrzej Duda "zwleka z powierzeniem opozycji misji tworzenia rządu", odpowiedział, że "gdyby ta opozycja jako całość dopisywała jeszcze Konfederację jako tę opcję, która z nimi wygrała z PiS, to byłaby w tym jakaś logika".
"W Polsce jest zwyczaj taki, że prezydent wskazuje kandydata na premiera z partii, która wygrała wybory i nie widzę powodu, żeby w tej chwili się zachowywał inaczej" - ocenił Kukiz.