Sławomir Ćwik z partii Polska 2050 w programie "W punkt" Katarzyny Gójskiej nie potrafił wyjaśnić, dlaczego PAP postawiono w stan likwidacji, skoro nie miała otrzymać ani złotówki z 3 mld zł przeznaczonych dla mediów publicznych. Z kolei, gdy zapytano go o wyrok TK ws. mediów publicznych z 1995 roku, zaczął mówić o wyroku z... 2016 roku. - Co pan opowiada, panie pośle? Panu się wszystko myli - zwróciłą mu uwagę prowadząca.
Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski w wywiadzie dla TV Republika ocenił, że działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza wobec mediów publicznych są bezprawne. Zamach na media publiczne zaczął się wieczorem 19 grudnia - najpierw Sejm przyjął uchwałę, później nielegalnie zmieniono zarządy spółek, a na końcu postawiono je w "stan likwidacji".
O zamachu na media publiczne dyskutowano w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" na antenie TV Republika.
"Bardzo szanuję pana prof. Piotrowskiego i ubolewam, ze przez ostatnie 8 lat wypowiedzi pana profesora nie były obecne w mediach publicznych i TV Republika. On bardzo często wypowiadał się w temacie łamania konstytucji przez rząd PiS"
Dopytywany, na jakiej podstawie uważa, że wypowiedzi prof. Piotrowskiego nie były obecne w TV Republika, odpał: "Ponieważ nigdy nie widziałem". Prowadząca Katarzyna Gójska przypomniała mu, że "pan prof. Piotrowski jak i inni prawnicy pojawiali się na antenie naszej stacji, pan profesor nie ma żadnego problemu, by być gościem naszej stacji, proszę nie czynić zarzutów stacji, której pan ewidentnie nie zna".
"Przeoczyłem, mój błąd, przyznaję się do błędu"
Dodał również, że "minister Sienkiewicz postawił spółki medialne – TVP, PR, PAP w stan likwidacji w związku z tym, że wetując ustawę okołobudżetową prezydent pozbawił media zastrzyku gotówki".
W reakcji na te słowa prowadząca zapytała, "jaka część z tych 3 mld zł była przeznaczona dla PAP". Przedstawiciel partii Polska 2050 wskazał, że "nie potrafi" udzielić odpowiedzi na to pytanie. "Ja panu powiem: 0 złotych. Zna pan taką sumę?" - odpowiedziała prowadząca.
"Nie ustosunkuję się do tego. Opieram swoją wiedzę o ustawę okołobudżetową, na której pracowaliśmy"
Na pytanie "co weto ma do likwidacji PAP", odparł, że "to dobre pytanie i na pewno będzie wymagało wyjaśnienia".
Sławomir Ćwik został również poproszony o odniesienie się do treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego pod wodzą prof. Andrzeja Zolla z 13 grudnia 1995 roku dotyczącego mediów publicznych, jednak pomylił prof. Zolla z... prof. Rzeplińskim.
"Tak, oczywiście, bardzo chętnie się do niego odniosę. TK pod przewodnictwem wówczas pana profesora Zolla orzekł, że ustawa, którą przyjął rząd PiS wkrótce po przejęciu władzy w 2015 roku, że jest niekonstytucyjna"
"Panie pośle, na miły Bóg, wtedy pana Zolla w TK nie było. Co pan opowiada, panie pośle? Panu się wszystko myli. Wtedy był pan prof. Andrzej Rzepliński, panu pomyliło się dwóch profesorów. W czasach rządów PiS w TK nie było prof. Andrzeja Zolla" - zauważyła prowadząca Katarzyna Gójska.
"Ma pani rację, odnoszę się w tej chwili do orzeczenia TK pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego" - odpowiedział Ćwik.
Przypomnijmy: we wspomnianym wyroku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że KRRiT ani minister finansów nie mają uprawnień do odwoływania członków rad nadzorczych w mediach publicznych.
Marek Suski, poseł PiS, wskazał z kolei na "100 konkretów KO na 100 dni - tam była groźba użycia siły wobec nielubianych instytucji i ich szefów".
"Ten jeden konkret jest realizowany. Jeśli chodzi o podstawy prawne, ich po prostu nie ma. To szukanie pretekstów – uchwała Sejmu, która nie jest źródłem prawa. Można powiedzieć jest takie miotanie się. Teraz będzie poszukiwanie podstawy prawnej i próba legalizacji tych nielegalnych działań przez uchwalenie jakiś aktów prawnych działających wstecz. To mi przypomina legalizację stanu wojennego"
W jego opinii "ta większość uchwali jakąś ustawę działającą wstecz i to wstecz bardzo dawno - jeśli zmieni się prezydent, wtedy taką ustawę będzie można przyjąć i powiedzieć, że te wszystkie działania były legalne".
"Oni prawa nie szanują, nawet nie potrafią wytłumaczyć, na jakiej podstawie działają. Wysłanie zielonych ludzików przypomina początki agresji na Ukrainę. Ten rząd wypowiedział wojnę narodowi. Ponieważ mają większość, to im wszystko uchodzi na sucho. Te działania zaczynają się od przejęcia mediów by społeczeństwo nie wiedziało, co wyprawia ta koalicja"
Z kolei Witold Tumanowicz z Konfederacji oznajmił, że "nie trzeba nawet opinii profesorów, żeby dostrzec podstawowy fakt, że uchwały faktycznie w hierarchii źródeł prawa stoją niżej niż ustawy i konstytucja".
"To oczywiste, że nie można się na nie powoływać. Każdy rozsądny myślący wie, że tutaj po prostu doszło do złamania prawa, że to przejmowanie mediów publicznych jest robione na rympał. Mamy do czynienia z wyrwaniem łupów wojennych"
Jarosław Sachajko z Kukiz'15 powiedział, że "PO ze swoimi koalicjantami tak rozumie prawo, że złamała co najmniej 3 artykuły Konstytucji – 87, jeśli chodzi o źródła prawa, 54 jeśli chodzi o wolność słowa i 2, który mówi, że RP jest demokratycznym państwem prawnym".
"Teraz im to zupełnie nie przeszkadza. Złamali ustawę o Radzie Mediów Narodowych, gdzie jest wprost powiedziane, że TVP i PR muszą istnieć, wprowadzają likwidatora. Można iść ścieżką ministra Bodnara, który mówi o szukaniu podstawy prawnej. Od 7 lat jest ustawa o Radzie Mediów Narodowych i PO nie zaskarżyła tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, nawet delegowała tam swoich przedstawicieli, czyli uważała, że ustawa działa i jest zgodna z konstytucją. Oni rozumieją konstytucję po swojemu. Cóż za różnica, jak ma być wielka szczęśliwość, która za chwilkę spowoduje, że z Polski uciekną wszyscy inwestorzy"