Jedność w różnorodności - ta dewiza UE to nie są tylko puste słowa; uszanowanie narodowych tożsamości to fundament zaufania w Unii - powiedział dziś w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki.
Zdaniem Morawieckiego, gdyby nie żelazna kurtyna i tragiczny podział Europy po II wojnie światowej, Polska również byłaby założycielem wspólnot europejskich, zgodnie z wolą polskiego rządu na uchodźstwie.
- Tamten podział postawił polskie społeczeństwo poza nawiasem pierwszej fali integracji europejskiej, ale również poza nawiasem zrównoważonego rozwoju
- mówił premier.
- Dziś, tym bardziej, jako pełnoprawny członek Unii chcemy jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla naszego kontynentu. Jak każdy naród Europy mamy wobec niej swoje oczekiwania, ale mamy też wiele do zaoferowania
- wskazywał.
- Nie sposób zrozumieć ciągłości i istoty Europy bez uznania jej greckich, rzymskich i w końcu judeochrześcijańskich korzeni. Bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej Izbie, poczucia uniwersalizmu, jedności w różnorodności
- ocenił Morawiecki.
- Ta dewiza naszej Unii to nie są tylko puste słowa. Nasze narody zostały ukształtowane przez setki lat poprzez swoją kulturę i instytucje. Uszanowanie tych narodowych tożsamości jest fundamentem zaufania w UE. Pluralizm konstytucyjny wpisany w art. 4 Traktatu jest ogromną wartością i każdy kraj w Unii ma prawo kształtowania swojego systemu prawnego zgodnie ze swoimi tradycjami
- mówił.
Szef rządu podkreślił, że dla niego idea europejska zawsze była polską racją stanu.
- Dzisiaj, pomimo prawie 30 lat od upadku komunizmu, wciąż jesteśmy w trudnym procesie zszywania europejskiego doświadczenia, europejskiej pamięci. Dzielące nas różnice nie mogą jednak przesłaniać wspólnego celu, jakim jest bezpieczeństwo naszych obywateli i rozwój ekonomiczny
- oświadczył Morawiecki.