Podczas dzisiejszej Konferencji Przewodniczących zapadła decyzja, zgodnie z którą na sesji plenarnej PE w Strasburgu w przyszłym tygodniu odbędzie się debata na temat sytuacji w Polsce.
Jednocześnie wiceprzewodniczący delegacji PiS w Parlamencie Europejskim zwrócił uwagę na fakt, że w żadnej z tych spraw ze strony Brukseli nie padło ani jedno słowo krytyki.- Proszę zauważyć, że w czasie niemal 10 lat rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, będących członkami EPP, Komisja oraz Parlament nie zareagowały ani razu na rażące przykłady łamania podstawowych wolności i zasad demokratycznych. Dlaczego nikt nie stanął w obronie dziesiątek, jeśli nie setek krytycznych wobec władz dziennikarzy, usuwanych z mediów publicznych oraz z redakcji gazet? Czemu nikt nie bił na alarm, gdy służby specjalne konfiskowały komputery jednego z tygodników, mającego opublikować nieprzychylny dla rządzących tekst? Gdzie była Komisja, gdy pojawiły się bardzo niepokojące doniesienia o fałszerstwach podczas wyborów samorządowych w 2014 roku lub gdy w 2015 roku policja strzelała do protestujących górników? Dlaczego nikt nie pochylił się nad stanem polskiego wymiaru sprawiedliwości gdy wyszło na jaw, że prezes dużego sądu wykonuje telefoniczne polecenia wydawane przez kancelarię premiera? I wreszcie - czemu Komisja i Parlament nie reagowały, gdy rząd Platformy Obywatelskiej nie publikował 50 wyroków Trybunału a tuż przed wyborami dokonał przedwcześnie wyboru trzech sędziów do TK? - pytał Martina Schulza i szefów grup politycznych w PE Tomasz Poręba.
Tomasz Poręba zaznaczył, że rząd wykazał daleko idącą dobrą wolę, publikując 21 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, prowadząc dialog z Komisją Europejską oraz powołując otwartą również dla opozycji grupę ekspertów, która odpowiedziała na zalecenia Komisji Weneckiej i zaproponowała zmiany w prawie mające zażegnać obecny konflikt. Przyjęto nową ustawę o funkcjonowaniu Trybunału. Pomimo tego, naciski na Polskę nie ustają, przeciwnie, stają się coraz silniejsze a Komisja Europejska uruchomiła procedurę przeciwko Polsce, która nie ma podstaw prawnych w żadnym z unijnych traktatów.- Dziś w Polsce mamy pierwszy od upadku komunizmu rząd pozwalający na samodzielne sprawowanie władzy. Działają niezależne media, z których wiele jest władzom nieprzychylnych - mówił europoseł PiS.
- Parlament i Komisja stają po stronie opozycji i wspierają PO i Nowoczesną, nie biorąc pod uwagę dobrej woli rządu i działań zmierzających do rozwiązania problemu. Mam wrażenie, że celem PE i KE nie jest załagodzenie konfliktu, ale jego dalsze potęgowanie. Pomimo, że w Polsce nie ma problemów z demokracją, liberalno-lewicowa większość atakuje centroprawicowy rząd w Polsce, odwracając uwagę od realnych problemów wewnątrz i wokół UE takich jak Brexit, kryzys imigracyjny czy kryzys w strefie euro – tłumaczył Tomasz Poręba.