Marszałek województwa lubuskiego stwierdziła, że minister środowiska Brandenburgii przekazał jej informacje o gigantycznym skażeniu rtęcią Odry. Dwie godziny później okazuje się, że niemiecki resort jednak twierdzi co innego, a Elżbieta Polak przytaczała medialne doniesienia. W dodatku nieprawdziwe.
W sobotę odbyło się spotkanie samorządowców regionów dotkniętych katastrofą ekologiczną na Odrze. W rozmowach udział wzięli m.in. szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, oraz pochodząca z ugrupowania marszałek województwa lubuskiego, Elżbieta Anna Polak, której radny PiS do sejmiku województwa zarzuca zamiatanie pod dywan seksafery w gorzowskim WORD.
Najnowsze działania marszałek z pewnością nie poprawią jej reputacji. Na spotkaniu z Tuskiem i samorządowcami twierdzi, że wczoraj odbyła rozmowę z minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel, który miała jej przekazać, że "mają wyniki badań" wody w Odrze, "a stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia".
Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak, bliżej znana z afery w gorzowskim WORD.
— Przesympatyczna Renatka (@tylko_prawda_) August 13, 2022
Minister środowiska Axel Vogel powiedział mi:
" Że mają wyniki badań, a stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia"
Tak powstają fejki. pic.twitter.com/OTl45RQHNr
Warto dodać, że już w piątek Vogel mówił, że obecności rtęci w rzece "nie można potwierdzić". A jakby tego było mało, dziś - zaledwie około dwóch godzin po słowach Polak - minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, oficjalne wyniki badań niemieckiego resortu. Ma z nich jasno wynikać, że ta substancja w Odrze nie została wykryta.
Minister Moskwa przekazała również, że dokładna przyczyna śnięcia ryb będzie znana po przeprowadzeniu badań toksykologicznych.
Warto zaznaczyć, że rzekoma wypowiedź niemieckiego ministra, którą miała usłyszeć Polak, to cytat medialnych doniesień portalu rbb24.pl. Jak się okazało, ostateczne wyniki badań ich nie potwierdziły.