- Na całym świecie podnoszony jest wiek emerytalny z tej prostej przyczyny, że jest coraz mniej osób w wieku produkcyjnym - stwierdził były prezydent Bronisław Komorowski odnosząc się do drugiego z pytań referendalnych, które ogłosiło Prawo i Sprawiedliwość. Jego zdaniem sam temat referendum to... "polityczny faul".
Prawo i Sprawiedliwość podało już dwa pytania, które zostaną zadane Polakom podczas planowanego w referendum. W piątek poinformowano, że pierwszym z nich będzie: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?". Z kolei w sobotę ogłoszono, że drugie będzie brzmiało: "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?".
Ogłoszenie wywołało falę komentarzy, a do tematu odniósł się nawet były prezydent z ramienia PO Bronisław Komorowski.
Były prezydent przekonuje, że referendum to kampanijna zagrywka partii rządzącej.
- Odnoszę wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość po znajomości wiedziało, kiedy pan prezydent ogłosi termin wyborów i wycelowało w związku z tym z tymi kwestiami emerytalnymi na początek formalnej kampanii wyborczej
Jak dodał, "jest też taki polityczny faul obecnej ekipy władzy".
W tym kontekście warto zaznaczyć, że fakt, iż referendum zostanie przeprowadzone wraz z wyborami parlamentarnymi został przedstawiony już w czerwcu br. Wówczas wicepremier Jarosław Kaczyński oświadczył, że Polacy muszą zadecydować w sprawie relokacji migrantów w Unii Europejskiej. Zbieżność dat potwierdził później premier Mateusz Morawiecki.
Komorowski stwierdza jednak, że "widać, że to referendum jest tylko i wyłącznie motywowano wyborczo, a nie dążeniem do jakiegokolwiek rozstrzygnięcia w istotnych dla Polaków sprawach".
Co więcej były prezydent przekonuje, że to, iż w Polacy pracują krócej, nie jest... w światowym trendzie.
- Na całym świecie podnoszony jest wiek emerytalny z tej prostej przyczyny, że jest coraz mniej osób w wieku produkcyjnym, coraz mniej ludzi pracuje i płaci podatki, a coraz więcej jest emerytów i ludzi sędziwych
Pytany o to, czy poprzedni rząd źle zrobił, iż wydłużył lata pracy ocenił, że "należało pójść drogą niemiecką". - Niemcy podnieśli wiek emerytalny do 67. roku życia, dziś rozważają dalsze podnoszenie - przekonywał.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że sam Komorowski w 2010 roku mówił, że "nie ma potrzeby podnoszenia wieku, można stworzyć możliwość wyboru". Wiemy jednak, że wybór w tej kwestii należał tylko i wyłącznie do rządu Donalda Tuska.