Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Lewica wystartuje ze wspólnej listy z PO? Ueberhan: „Oni nie mają programu. Bycie anty-PiS to za mało, żeby wygrać wybory"

"Słabością PO jest fakt, iż tam nie ma programu. Jedynym powtarzanym ciągle punktem była postawa anty-PiS. My natomiast program mamy i coraz częściej zauważamy, że jest on nam trochę podbierany. To trochę śmieszy..." - przyznała posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan w Polskim Radiu.

Autor: Anna Zyzek

Gościem redaktor Katarzyny Gójskiej podczas audycji "Sygnały dnia" w Jedynce - Programie 1 Polskiego Radia była Katarzyna Ueberhan posłanka Lewicy. 

Reklama

Rozmowa toczyła się wokół kilku tematów. Omówiono m.in. sprawy polityczne związane z nadchodzącymi przyszłej jesieni wyborami parlamentarnymi w Polsce.

Katarzyna Gójska zapytała swoją rozmówczynię o to, czy w przyszłych wyborach Lewica ma zamiar wystartować ze wspólnej listy wyborczej, łącząc się z innymi ugrupowaniami.

"W Sejmie przy obecnej ordynacji - co do wspólnych list - jesteśmy na tak, ale nie chcielibyśmy, aby była to jedna jedyna wspólna lista. Nie wiem, czy biorąc pod uwagę programy wyborcze, odnaleźlibyśmy się wszyscy na jednej liście."

- odparła Katarzyna Ueberhan.

Lewica i PO - jest szansa na wspólną listę?

Redaktor Gójska zapytała konkretnie - czy przed wyborami Lewica byłaby w stanie połączyć siły wraz z Platformą Obywatelską.

"Jesteśmy otwarci na rozmowy i współpracę. Myślę, że nasze relacje są w porządku. Lewica w wielu projektach głosuje jak Koalicja Obywatelska. Jeśli chodzi o kwestie socjalne - różnimy się. Natomiast co do kwestii ekonomicznych, gospodarczych głosujemy bardzo spójnie."

- odparła posłanka Lewicy.

Ueberhan podkreśliła jednak to, o czym wie cała Polska - Platforma Obywatelska nie ma programu wyborczego. Co więcej, dodała, że politycy tego ugrupowania coraz częściej posługują się punktami programowymi Lewicy.

"Słabością PO jest fakt, iż tam nie ma programu. Jedynym powtarzanym ciągle punktem była postawa anty-PiS. My natomiast program mamy i coraz częściej zauważamy, że jest on nam trochę podbierany. To trochę śmieszy..."

- kontynuowała.

W dalszej części swojej wypowiedzi, posłanka Lewicy określiła lidera PO mianem "śmiesznego" i "niewiarygodnego".

"Program pt. "jesteśmy antyPiS-em" to za mało. A do tej pory to był jedyny punkt PO. To jest o wiele za mało, żeby wygrać z partią rządzącą, która faktycznie ten program ma."

- przyznała.

Jak zaznaczyła redaktor Gójska, Donald Tusk często mianuje siebie liderem zjednoczonej opozycji. Zapytała swoją rozmówczynię o to, czy jej ugrupowaniu podoba się taka wizja.

Katarzyna Ueberhan odparła, że lepszym pomysłem byłoby, gdyby - "w perspektywie wygranych wyborów - Donald Tusk został prezydentem - ze względu na większe doświadczenie na scenie politycznej", a premierem - Rafał Trzaskowski. 

Prowadząca program zapytała posłankę Lewicy o to, czy Trzaskowski mógłby być lepszym liderem wspólnej listy (Lewica - PO) niż potencjalnie Donald Tusk.

"Po pierwsze, nie chcę przesądzać jednej wspólnej listy. Mamy wiele świetnych liderów i liderek. Jeśli mówimy o zjednoczonej opozycji - nie może być jednego lidera. Gdybyśmy określali Tuska w taki sposób, to byłoby to bez sensu. Każdy z nas mógłby w tej chwili o sobie powiedzieć: >>jestem liderem zjednoczonej opozycji<<. Może gdyby to powtarzać nieskończenie wiele razy, tak jak robi to Tusk, to w końcu by się tak stało. Każda z formacji, które składają się na wspólną listę, ma swoich liderów."

- brzmiała odpowiedź.

"Nie popieraliśmy wyboru Glapińskiego, ale..."

Redaktor Katarzyna Gójska poruszyła temat skandalicznej wypowiedzi Donalda Tuska sobotniej konwencji PO w Radomiu na temat "siłowego wyprowadzenia prezesa NBP".

"My jako Lewica też głośno i wyraźnie mówiliśmy, ze Glapiński musi odejść. To było jeszcze przed wyborem go na kolejną kadencję. Oczekiwaliśmy, że nie zostanie ponownie wybrany. Jeśli nie radziłby sobie z inflacja, wszystkie działania byłyby zbyt mocno opóźniane, groziłby nam kolejny kryzys z czasów frankowiczów - oczekiwalibyśmy jego rezygnacji."

- powiedziała Ueberhan.

"Zadeklarowaliśmy chęć, żeby prezes NBP odszedł ze stanowiska, ale nie ma tutaj mowy o siłowym wyprowadzaniu."

- dodała po chwili.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, tvrepublika.pl
Reklama