Znany z sympatii do Platformy Obywatelskiej aktor Daniel Olbrychski, po raz kolejny, dał się poznać jako ogromny przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem, w wywiadzie dla plejada.pl, rzucił konkretne oskarżenia w stronę parlamentarzystów ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. "Fakt, że ci przestępcy ciągle cieszą się poparciem, budzi we mnie gniew" - rzucił. Ale na tym się nie skończyło...
Niczym nowym nie jest, że aktorzy, czy szerzej - celebryci, dość często wypowiadają się na tematy polityczne. Niektórzy ogólnie, bez propagowania własnych poglądów, a inni... tak jak Daniel Olbrychski. W wywiadzie dla Plejady nie szczędził on ostrych słów krytyki wobec partii Jarosława Kaczyńskiego. Dla kontrastu zaś, ulokował Donalda Tuska w "gronie największych Polaków".
To akurat nie dziwi, ponieważ niespełna miesiąc temu, opisywaliśmy o spięciu do jakiego doszło między żoną aktora, a dziennikarką Telewizji Republika. A ta, zdaniem Krystynie Demskiej-Olbrychskiej (kandydatka PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego), to "stacja-spadkobierca TVPiS"...
I choć Olbrychski zaznaczył wyraźnie, że nie planuje angażować się czynnie w politykę (mimo otrzymanej propozycji), nie powstrzymał się od krytykowania polityków największej partii opozycyjnej.
Zapytany o to, czy jest zadowolony z obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju, aktor nie krył wręcz oburzenia faktem, że Prawo i Sprawiedliwość ma rzeszę wiernych wyborców. Wymienił jednak, że niezrozumiałym jest dla niego oddawanie głosów na polityków takich jak Daniel Obajtek, Mariusz Kamiński czy Maciej Wąsik.
"Fakt, że ci właśnie przestępcy ciągle cieszą się poparciem, budzi we mnie gniew. Przecież to dowód na głupotę sporej części naszego społeczeństwa"
Dalej również nie przebierał w słowach: "nie rozumiem, jak można lekceważyć to, co coraz głośniej powtarzają wybitne jednostki. Mianowicie, że PiS to grupa przestępcza zorganizowana przez Moskwę".
Po chwili zaznaczył, że choć nie ma dowodów na poparcie tej tezy, "jest przekonany, że jest ona prawdziwa".
Okazuje się, że im dalej - tym gorzej. W dalszej części wywiadu aktor zaczął doszukiwać się - charakterystycznych dla koalicji 13 grudnia - powiązań PiS-u z Rosją. Sięgał tu w odległą historię (czasy Napoleona), przechodząc przez PRL i kończąc na działalności... o. Rydzyka.
"Od samego początku rządy PiS-u śmierdziały mi zdradą. A Rosjanie od zawsze mieli najlepsze służby na świecie. (...) Przecież za czasów Napoleona dwóch najważniejszych ministrów Francji było na żołdzie cara. (...) Od tego czasu rosyjskie służby mocno się rozwinęły i dziś są silne, jak nigdy. W PRL-u stawały na głowie, żeby rozbić polski Kościół i im się to nie udało. Ale za to udało im się to zrobić w demokratycznych czasach z pomocą towarzysza Rydzyka. Kto go wyświęcił? Tego nikt nie wie. Przecież on sam przyznał się, że pierwsze nadajniki dla Radia Maryja otrzymał od konsula sowieckiego, gdy Armia Czerwona ustępowała z NRD"
W pewnym momencie stwierdził on, że "nie jest w stanie wybaczyć partii Jarosława Kaczyńskiego łajdactwa i zdrady interesów Polski na każdej płaszczyźnie".
"Oni przez ostatnie lata nieustannie rozkradali nasz kraj. Liczę, że w końcu poniosą tego konsekwencje. Chciałbym zobaczyć całą plejadę tych nikczemników na ławie oskarżonych. Mam nadzieję, że nowy rząd nie spocznie na słowach, tylko przejdzie do czynów. Sprawiedliwości musi stać się zadość"