Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„Nie możemy tego przespać”. Nawrocki wskazał, do czego powinna dążyć Polska

Jesteśmy narodem ambitnym, nie możemy dać sobie tego zabrać wyznawcom mikromanii, którzy nie mają pomysłu na naszą Polskę. Nie możemy dać sobie zabrać naszych marzeń i naszych ambicji tym, którzy mówią, że końcem ich aspiracji jest lotnisko w Berlinie - podkreślił w piątek na spotkaniu z mieszkańcami Koszalina obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Zaznaczył, że Polska "nie może przespać" rewolucji gospodarczej.

„Zwyciężymy i nie damy sobie odebrać Polski, jaką kochamy. Chcemy Polski suwerennej, ambitnej, a nie słuchającej głosu z Brukseli, Berlina i Paryża”

– podkreślił Nawrocki podczas spotkania z sympatykami na Rynku Staromiejskim w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). Dodał, że jest gotowy być prezydentem Polski i stanąć na straży jej suwerenności.

Reklama

„Dzisiaj w Pałacu Prezydenckim potrzebny jest głos prezydenta, który będzie strażnikiem suwerenności, a nie będzie zakładnikiem pana Solorza czy niemieckich fundacji, które go sponsorują. Bo my chcemy suwerennej, odważnej, ambitnej Polski w Unii Europejskiej” – oświadczył kandydat na prezydenta.

Jak dodał, Polska, gdy trzeba, musi powiedzieć "nie" "ideologii w naszych szkołach, w gospodarstwach rolnych, w polskim lesie". „Bo my nie chcemy być województwem Unii Europejskiej, tylko chcemy być dumną, ponadtysiącletnią Polską ze swoim dziedzictwem i swoim głosem w UE” – podkreślił.

W ocenie Nawrockiego, polskie społeczeństwo jest gotowe do realizacji „wielkich marzeń i poważnych inwestycji”. „Jesteśmy narodem ambitnym, nie możemy dać sobie tego zabrać wyznawcom mikromanii, którzy nie mają pomysłu na naszą Polskę. Nie możemy dać sobie zabrać naszych marzeń i naszych ambicji tym, którzy mówią, że końcem ich aspiracji jest lotnisko w Berlinie” – zaznaczył.

Zadeklarował, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, to uruchomi „cały potencjał naszej wspaniałej Polski”. „Nie stać nas dzisiaj, żeby przespać i rewolucję gospodarczą, i rewolucję geopolityczną, i rewolucję technologiczną. Bo my jesteśmy dziś tylko depozytariuszami Rzeczpospolitej. Musimy przygotować Polskę dla naszych dzieci i wnuków” – ocenił Nawrocki.

Podkreślił jednocześnie, że nie ma wielkich inwestycji, ambicji i projektów bez bezpieczeństwa narodowego i na odwrót. „Będę zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, który będzie dążył do powstania co najmniej 300-tysięcznej armii” – zadeklarował. Wezwał też do podpisania konstytucji bezpieczeństwa Polski.

Zwrócił uwagę, na potrzebę realizacji kontraktów i południowokoreańskich i amerykańskich tak, jak zaplanował to rząd Zjednoczonej Prawicy.

Podkreślił, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, nie zgodzi się nigdy na takie rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa, w których to interesy Berlina, Paryża czy Unii Europejskiej będą na pierwszym miejscu.

„Jako prezydent, będę mówił wprost – po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”

– zadeklarował Nawrocki.

 

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama