„Zwyciężymy i nie damy sobie odebrać Polski, jaką kochamy. Chcemy Polski suwerennej, ambitnej, a nie słuchającej głosu z Brukseli, Berlina i Paryża”
– podkreślił Nawrocki podczas spotkania z sympatykami na Rynku Staromiejskim w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). Dodał, że jest gotowy być prezydentem Polski i stanąć na straży jej suwerenności.
„Dzisiaj w Pałacu Prezydenckim potrzebny jest głos prezydenta, który będzie strażnikiem suwerenności, a nie będzie zakładnikiem pana Solorza czy niemieckich fundacji, które go sponsorują. Bo my chcemy suwerennej, odważnej, ambitnej Polski w Unii Europejskiej” – oświadczył kandydat na prezydenta.
Jak dodał, Polska, gdy trzeba, musi powiedzieć "nie" "ideologii w naszych szkołach, w gospodarstwach rolnych, w polskim lesie". „Bo my nie chcemy być województwem Unii Europejskiej, tylko chcemy być dumną, ponadtysiącletnią Polską ze swoim dziedzictwem i swoim głosem w UE” – podkreślił.
W ocenie Nawrockiego, polskie społeczeństwo jest gotowe do realizacji „wielkich marzeń i poważnych inwestycji”. „Jesteśmy narodem ambitnym, nie możemy dać sobie tego zabrać wyznawcom mikromanii, którzy nie mają pomysłu na naszą Polskę. Nie możemy dać sobie zabrać naszych marzeń i naszych ambicji tym, którzy mówią, że końcem ich aspiracji jest lotnisko w Berlinie” – zaznaczył.
Zadeklarował, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, to uruchomi „cały potencjał naszej wspaniałej Polski”. „Nie stać nas dzisiaj, żeby przespać i rewolucję gospodarczą, i rewolucję geopolityczną, i rewolucję technologiczną. Bo my jesteśmy dziś tylko depozytariuszami Rzeczpospolitej. Musimy przygotować Polskę dla naszych dzieci i wnuków” – ocenił Nawrocki.
🇵🇱 Jako Prezydent RP uruchomię cały potencjał naszej wspaniałej Rzeczpospolitej, bo Polska jest jedna! Nie stać nas dzisiaj, żeby przespać rewolucję gospodarczą, geopolityczną i technologiczną. #Nawrocki2025 pic.twitter.com/STWqOzTFMA
— #Nawrocki2025 (@Nawrocki25) April 25, 2025
Podkreślił jednocześnie, że nie ma wielkich inwestycji, ambicji i projektów bez bezpieczeństwa narodowego i na odwrót. „Będę zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, który będzie dążył do powstania co najmniej 300-tysięcznej armii” – zadeklarował. Wezwał też do podpisania konstytucji bezpieczeństwa Polski.
Zwrócił uwagę, na potrzebę realizacji kontraktów i południowokoreańskich i amerykańskich tak, jak zaplanował to rząd Zjednoczonej Prawicy.
Podkreślił, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, nie zgodzi się nigdy na takie rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa, w których to interesy Berlina, Paryża czy Unii Europejskiej będą na pierwszym miejscu.
„Jako prezydent, będę mówił wprost – po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”
– zadeklarował Nawrocki.