Rząd Tuska z wotum zaufania
Sejm udzielił w środę wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Za wotum zaufania dla rządu było 243 posłów, przeciw opowiedziało się 210 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wniosek w sprawie udzielenia wotum zgłoszono po tym, jak wybory prezydenckie wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki. W związku z wyborczą porażką Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO, coraz częściej pojawiają się głosy o rychłym końcu rządów koalicji 13 grudnia.
Do tych doniesień odniósł się dziś poseł PiS Przemysław Czarnek.
"Ten rząd musi przestać funkcjonować. A w tym rządzie są już osoby, w tej koalicji są osoby, które absolutnie są już skłonne do tego, żeby tworzyć koalicję polskich spraw, bo dokładnie widzą, co się dzieje. Dziś nie ma innego polityka i prawie już urzędującego, bo mamy do czynienia z prezydentem-elektem, który ma tak znakomite relacje z najważniejszym sojusznikiem nie tylko jeśli chodzi o kwestie obronne, ale także rozwój gospodarczy, infrastrukturalny, energetyczny, z USA"
– powiedział polityk w Polsat News.
W jego opinii rząd Tuska jest gabinetem "upadającym". Dodał, iż nie jest wykluczone, że do jego upadku dojdzie "jeszcze w tym roku, na jesieni".
"To jest koniec tego rządu, tylko lekko odroczony w wyniku wczorajszego głosowania"
- doprecyzował.
Polityk skomentował też wczorajszy wynik głosowania ws. wotum zaufania.
"Myśmy byli przekonani, że całe to wotum zaufania, po ruchu składania wniosku o wotum, sam marszałek Hołownia mówił że to jest głupi ruch, zaraz po tym kiedy dowiedział się, że premier Tusk zamierza to zrobić. Myśmy wiedzieli, że to wotum zaufania zostanie udzielone, wiedzieliśmy, że temu służył również ten czas między pomysłem a 11 czerwca. Służyły te dni temu, żeby przycisnąć do muru koalicjantów, wziąć ich do gardło i powiedzieć: jeszcze musicie mi udzielić wotum zaufania"
– ocenił.