Kontrowersyjny przebieg konferencji prasowej premiera Donalda Tuska i kanclerza Friedricha Merza przed konsultacjami międzyresortowymi rozgrzała debatę publiczną. Szczególnie kontrowersyjne okazały się słowa szefa polskiego rządu o zadośćuczynieniu dla żyjących ofiar niemieckiej napaści w czasie II wojny światowej.
Tusk powiedział w Berlinie, że dziś żyje około 50 tys. osób, które ucierpiały w czasie wojny.
Jak dodał, gdy rozmawiał w ostatnich latach o zadośćuczynieniu z poprzednim kanclerzem Olafem Scholzem, było to ok. 60 tys. osób. - Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać taki gest - zwrócił się do strony niemieckiej szef polskiego rządu.
Wskazał, że jeśli nie będzie szybkiej i jednoznacznej deklaracji ze strony Niemiec to w przyszłym roku rozważy decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków.
- Więcej o tym nie chcę już mówić
- zakończył.
Propozycja spłaty pieniędzmi polskiego podatnika krzywd wyrządzonych przez Niemcy zszokowała komentujących. Donośnie zareagowali polityczni oponenci premiera.
"Niemieckie zbrodnie to niemiecka odpowiedzialność. Muszą zostać zadośćuczynione, ale nie kosztem Polski! Dlaczego rząd Koalicji Obywatelskiej znów wybiera interes Berlina, a nie Warszawy?" - napisał były premier Mateusz Morawiecki.
😠 Niemieckie zbrodnie to niemiecka odpowiedzialność. Muszą zostać zadośćuczynione, ale nie kosztem Polski! Dlaczego rząd Koalicji Obywatelskiej znów wybiera interes Berlina, a nie Warszawy? 🤔
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) December 1, 2025
🇵🇱 Pamięć, prawda i sprawiedliwość! Niemcy muszą zapłacić za swoje zbrodnie. Niech… pic.twitter.com/hi3tyI1clz
"Friedrich Merz nie mógł wymarzyć sobie lepszego prezentu" - dodaje szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
✅Zadośćuczynienia dla żyjących ofiar niemieckiego bestialstwa - TAK.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) December 1, 2025
❌Zadośćuczynienia zamiast reparacji wojennych - NIGDY.
Donald Tusk myślał, że zawstydzi kanclerza Niemiec, a jedynie ośmieszył siebie i urząd, który reprezentuje. Friedrich Merz nie mógł wymarzyć sobie…
„To już nie tylko wstyd - to zdrada!” - grzmi Dariusz Matecki. „Czy specjalnie jest to robione aby wreszcie niemiecki plan przerzucenia odpowiedzialności na Polaków się ziścił…?” - pyta Anna Kwiecień. Jeszcze brutalniej koncepcję premiera obnażył Paweł Lisiecki.
Czyli ja, wnuczek polskiego żołnierza broniącego Polski we wrześniu 1939r. przed bandą niemieckich złodziei, gwałcicieli i morderców, zesłanego na roboty przymusowe do Niemiec, mam w podatkach płacić za niemieckie zbrodnie?
— Paweł Lisiecki 🇵🇱📜⚖️🏛👨👩👦👦 (@lisieckipawel) December 1, 2025
Chyba się komuś role pomyliły...
Przed chwilą słuchałam Tuska i czy dobrze usłyszałam ? Jeśli Niemcy nie wypłacą odszkodowań ostatnim żyjącym polskim ofiarom niemieckiego barbarzyństwa z czasów II Wojny Światowej….To Tusk mówi, że rozważ iż z polskiego budżetu takie zadośćuczynienie będzie wypłacone…
— Anna Kwiecień🇵🇱💯 (@Anna1Kwiecien) December 1, 2025
Czyż…
😡 Czy ktoś wyobrażałby sobie, że izraelski premier powie, że Izrael zapłaci Żydom za Holokaust, jeśli Niemcy nie będą chcieli? A Tusk to zrobił wobec Polaków! 🤬 To już nie tylko wstyd – to zdrada!
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 1, 2025
„To tak absurdalne, jakby sprawca wypadku nie płacił ofierze, tylko jej własna rodzina” - zareagował z kolei szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.
Zadośćuczynienie i odszkodowanie to obowiązek Niemiec Płaci zbrodniarz, nie ofiara‼️To hitlerowskie Niemcy napadły na II Rzeczpospolitą. I to Niemcy byli zbrodniarzami, a Polacy ofiarami‼️
— Zbigniew Bogucki🇵🇱 (@BoguckiZbigniew) December 1, 2025
A dziś słyszymy, że za odszkodowania za tamte zbrodnie mamy… zapłacić my sami. To tak… pic.twitter.com/V03BmYdAFV