Minister rolnictwa i rozwoju wsi został praktycznie wyłączony z procesu udzielania wsparcia rolnikom na terenach powodziowych. Został jednak desygnowany przez premiera na front walki z… alkotubkami. – To putinada – twierdzi Robert Telus, były minister rolnictwa, i dodaje, że dziś minister rolnictwa ma zerowe wsparcie od Donalda Tuska. Zdaniem naszych rozmówców planowane są dymisje w resorcie, a stanowiska mają stracić Czesław Siekierski i Michał Kołodziejczak.
Siekierski jest wystawiony na pożarcie niemal w każdej sprawie. Ostatnio widać to było na komisjach sejmowych w sprawie ustawy o kołach gospodyń wiejskich, gdzie na ataki odpowiadał w zasadzie tylko on sam. Nie angażowali się ani Stefan Krajewski, ani Michał Kołodziejczak. Czesław Siekierski nie był też w zasadzie uczestnikiem pomocy dla powodzian. Nie brał udziału w sztabach kryzysowych, tak jakby woda nie dotknęła rolników. Tymczasem straty są ogromne, a rząd nie przyjął żadnych rozwiązań dla rolników z zalanych terenów.
– Jak na dłoni widać, że ministerstwo rolnictwa nie ma wsparcia premiera i rządu. W zasadzie działanie ministra rolnictwa zależy od tego, czy szef rządu rozumie, że rolnictwo jest ważne i jak istotna to gałąź gospodarki. Widać gołym okiem, że Czesław Siekierski wsparcia nie ma żadnego
– mówi Robert Telus, były minister rolnictwa.
O tym, jak traktowany jest Czesław Siekierski, może świadczyć wtorkowe nagranie z posiedzenia rządu, na którym Donald Tusk dysponuje ministra na front walki z alkotubkami. Polityk PSL wstaje i natychmiast wychodzi, aby się zająć sprawą. Miał przygotować rozporządzenie rozwiązujące problem. Wczoraj pochwalił się efektami na Wirtualnej Polsce.
– Takie rządzenie to putinada. Widać to było podczas sztabów kryzysowych i to samo powtórzono na nagraniu z rządu. Zagrywka polityczna i robienie show. Wcześniej wysyłał ministrów do spowiedzi przed obywatelami. Dobry car i źli bojarzy
– mówi nam Telus. W PiS śmieją się, że jak tak dalej pójdzie, to w przyszłym roku Donald Tusk weźmie udział w sianokosach i wykopkach ziemniaków.
Zwracają też uwagę na to, jak traktowany jest sam Siekierski.
– Ministerstwo rolnictwa jest jednym z najbardziej leniwych w tym rządzie. Nie są przygotowywane żadne rozwiązania. Ministrowie są skupieni na walce ze sobą nawzajem – mówią nam politycy PiS. Nic dziwnego, że pojawiają się pierwsze plotki o rekonstrukcji rządu. Z ministerstwa rolnictwa mają zostać usunięci Czesław Siekierski i bezproduktywny Michał Kołodziejczak. Ministrem miałby zostać Stefan Krajewski. Polityk ten jest młodszy od Siekierskiego i bliżej współpracuje z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Dodatkowo w ostatnim roku może pochwalić się sukcesami. To on był jednym z autorów obalenia PiS na Podlasiu. Skutecznie administruje też podległymi mu urzędami. Zmiana na tym urzędzie to mogłaby być ucieczka do przodu, bo właśnie kończą się prace polowe rolników, a to oznacza jedno – powrót do protestów.