Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gajewska z wyzwiskami do dziennikarza! Po wulgarnych popisach w sieci zawrzało. „To jest jednak grube”

Dziennikarz "Rzeczpospolitej" Tomasz Krzyżak opisał sytuację, jaka spotkała go po publikacji komentarza ws. posłów Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej. Parlamentarzystka miała zadzwonić do niego, i w "żołnierskich" słowach przekonywać m.in. o sytuacji domu w Błoniu. - Tak na serio, to wygląda to jak tłumienie krytyki prasowej co jest czynem zabronionym - zauważył prawnik, dr Bartosz Lewandowski.

Kinga Gajewska
Kinga Gajewska
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Portal niezalezna.pl szeroko opisuje sprawę Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej - małżeństwa posłów z Koalicji Obywatelskiej. Wszystko zaczęło się od ujawnienia faktu korzystania przez nich z sejmowych ryczałtów przeznaczonych dla parlamentarzystów spoza Warszawy.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Okazało się wówczas, że korzystają z publicznych pieniędzy oboje, mimo, że zamieszkują we wspólnie wynajmowanym mieszkaniu w pobliżu Sejmu. Kolejne informacje o monstrualnych i trudnych do wytłumaczenia kilometrówkach, dziwnych zakupach sprzętu do biur poselskich czy zadeklarowaniu przez Myrchę rozliczania podatku w stolicy, w celu zoptymalizowania kosztów związanych z opłatami za przedszkole ich trójki dzieci tylko ich pogrążyły. 

Jednak najciekawsze okazało się ujawnienie informacji pochodzących z ich oświadczeń majątkowych, a następnie niespójne, a nawet sprzeczne ze sobą tłumaczenia obojga posłów. 

Sprawa zaczyna coraz bardziej interesować media, przy jednoczesnym uporczywym milczeniu w tym temacie lidera KO, Donalda Tuska.

Z wyzwiskami do dziennikarza

W czwartek wieczorem, dziennikarz "Rzeczpospolitej", Tomasz Krzyżak, opisał, jak to po publikacji jego krytycznego komentarza, zaczęła do niego usilnie wydzwaniać posłanka Gajewska.

Tam, nie szczędząc wulgaryzmów i emocji, parlamentarzystka miała go przekonywać, że dom w Błoniu "nie nadaje się do zamieszkania". A na koniec miała pożyczyć dziennikarzowi, by "spotkało go to, co spotkało ją w ostatnich dniach".

"To jest państwo prawa?"

Zachowanie posłanki wywołało w sieci falę komentarzy.

- Nie wierzę. Poseł na Sejm wydzwania do dziennikarzy i posługując się bluzgami im wygraża. To jest to państwo prawa?

- pyta dr Michał Sopiński, prawnik.

Miejmy nadzieję, że zaraz Tomasz Krzyżak nie będzie miał wjazdu o 6 rano funkcjonariuszy CBŚP, bo się pan wiceminister sprawiedliwości i jego małżonka oburzyli komentarzem dziennikarza. A tak na serio, to wygląda to jak tłumienie krytyki prasowej co jest czynem zabronionym - zauważył prawnik dr Bartosz Lewandowski. 

- To które miejsce będzie miała Polska w Rankingu Wolności Prasy? - zapytał użytkownik X "MirekfraBergen" 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Kinga Gajewska ##Myrchanie #Tomasz Krzyżak

mn