Alkotubkowa putinada – wszystkie wojny szeryfa Donalda » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Co się stało? Karnkowski dla Niezalezna.pl o powrocie plag Tuska i ponownym zwijaniu Polski

Od pewnego czasu coraz częściej napotykam na to samo pytanie. „Co się stało?” – pytają się siebie nawzajem internauci, przekazując sobie kolejne, niepokojąco brzmiące informacje. Nie najlepiej zaczyna wyglądać giełda, złotówka traci względem innych walut, w tym euro i dolara, a kolejne zakłady zapowiadają zwolnienia i wygaszanie produkcji.

Donald Tusk, Ursula von der Leyen
Donald Tusk, Ursula von der Leyen
Tomasz Adamowicz - Gazeta Polska

Nie ma już chyba dnia, w którym nie dotarłaby wiadomość o jakimś zwijającym się zakładzie, o tym, że na bruk trafi kilkadziesiąt osób. czasem kilkaset.

Czasem zwija się główny pracodawca w jakimś ośrodku, zupełnie, jakby nagle wrócił ten najgorszy koszmar początku lat 90-tych. Bo przecież wraca.

Wówczas nasz przemysł został zniszczony ostatnim, zbrodniczym akordem centralnego planowania, choć już w imię wolnego rynku. Masowa grabież majątku to tylko jedna z przyczyn, innym było „urealnienie” cen prądu, a więc skokowy wzrost kosztów, czyniący wszelką produkcję nieopłacalną. 

Gdy więc na postawione wyżej pytanie, ktoś gorzko odpowiada, ze stał się po prostu Donald Tusk, ten ma rację, ale nie do końca. Przyczyny są bowiem trzy: Tusk, Unia Europejska i… Tusk, ale z innego niż za pierwszym razem powodu. Premier na tej liście pojawia się po raz pierwszy jako liberał, uczeń Balcerowicza, któremu zwyczajnie pewne sprawy są obojętne. Który gospodarkę poprowadzi bezdusznie i bez oglądania się na ludzi, w zgodzie z turboliberalną praktyką, w której rybę daje się bogatemu, a biednemu wędkę można tylko wynająć i pionować, by nic nie złowił. Unia Europejska narzuca gospodarce wyśrubowane ceny, haracze, pożerane pod pretekstem ekologii, kolejne restrykcje, świadectwa i ograniczenia. UE sama zabija swoją gospodarką, pozbawiając ją konkurencyjności. Cierpią przez to nawet firmy w największych krajach i tu znów pojawia się Donald Tusk jako winny. Tym razem dlatego, że jego misją jest, by naszym kosztem łagodzić przejawy kryzysu, odczuwane przez innych. Głównie, oczywiście, Niemcom. Obawiam się, że tak, jak pomagaliśmy Ukrainie dzieląc się bronią, tak teraz będziemy z tarapatów wyciągać Niemców naszymi pieniędzmi i potencjałem. Czy będziemy tego chcieli, czy też nie. Dobrze, niestety, już było. Jedyna nadzieja, niewielka niestety, jest taka, że po wyborach do PE frakcje prawicowe zyskają tyle głosów, by szaleństwa te odwrócić. Będzie to jednak bardzo trudne, sondaże wskazują, ze nawet osłabiony unijny oligopol sprawujący władzę, jeszcze zdobędzie potrzebną większość. Być może po raz ostatni, tylko, czy po kolejnej kadencji będzie jeszcze co w ogóle z Polski i Europy zbierać? 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#bezprawie Tuska

Krzysztof Karnkowski